Morawiecki próbował atakować opozycję. Wyszło katastrofalnie

9 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

PiS robi co może, by przekonać Polaków iż komisja ds. wpływów rosyjskich nie powstała wyłącznie po to, by atakować Donalda Tuska. I iż odwołanie jej członków, wybranych wcześniej przez Kaczyńskiego, to działanie na rzecz Rosji.

– Gdyby nie bali się komisji ds. wpływów rosyjskich, to po prostu pozwoliliby jej działać; w tej debacie nie ma dyskusji nad poszczególnymi członkami komisji, tylko stek bzdur – mówił Morawiecki w Sejmie podczas debaty nad odwołaniem członków komisji ds. weryfikacji wpływów rosyjskich.

– Nie było dyskusji o tym, iż ten czy inny członek komisji weryfikacyjnej nie powinien w niej zasiadać, był tylko stek bzdur, kłamstw, przeinaczeń i fałszy – przekonywał Morawiecki.

Zapomniał tylko dodać, iż komisja będzie prawdopodobnie działała dalej. Będą tylko inni jej członkowie. I to nieoczekiwanie dla Nowogrodzkiej, będzie badany prawdziwy problem, czyli związki PiS z Moskwą.

Idź do oryginalnego materiału