Morawiecki podpadł Kaczyńskiemu! Prezes od razu się zemścił, TYMI słowami pozbawił go marzeń. „Co nam z tego, że…”

3 miesięcy temu
Jarosław Kaczyński zastanawia się, kogo wystawić w wyborach prezydenckich. Chętnych jest wielu, lista potencjalnych kandydatów jest długa, ale o błogosławieństwie prezesa może raczej zapomnieć Mateusz Morawiecki. Dla Nowogrodzkiej wybory prezydenckie urastają do rangi – nawiązując do trwającego wciąż EURO – meczu o wszystko. o ile do Pałacu Prezydenckiego wprowadzi się, dajmy na to, Rafał Trzaskowski, to runie ostatni bastion hamujący rząd Donalda Tuska. Dla PiS to katastrofa, więc wybór odpowiedniego kandydata na prezydenta jest niezwykle ważny. Z jednej strony łatwo byłoby wskazać kogoś z pierwszych szeregów partii. Mariusz Błaszczak czy Przemysław Czarnek prawdopodobnie weszliby do drugiej tury dzięki głosom żelaznego elektoratu PiS. Ale to mogłoby nie wystarczyć do ostatecznego zwycięstwa. Takie postaci mają zbyt ciężki negatywny bagaż ośmiu lat rządów PiS. Stąd na Nowogrodzkiej marzą o powtórce manewru z Andrzejem Dudą. Polityka mniej znanego, bez obciążenia, który swoją charyzmą mógłby zdobyć głosy wyborców niezdecydowanych. – Są kandydaci, nie chcemy jeszcze o tym mówić głośno, ale naprawdę może państwa to zdziwi, ale my mamy tych kandydatów nadmiar. Chcę jasno powiedzieć, iż to są kandydaci nasi – mówił Kaczyński podczas konwencji PiS w Pułtusku. Czy na tej liście znajduje się Mateusz Morawiecki? W połowie czerwca Kaczyński zapewniał, iż tak. – To byłoby skrajnie nierozsądne, aby nie
Idź do oryginalnego materiału