Morawiecki ostrzega przed Tuskiem i straszy żołnierzy "linią śmierci"

1 rok temu
Linia Wisły miała być linią śmierci, strzeżmy się tych niebezpiecznych ludzi - mówił Mateusz Morawiecki do żołnierzy w Dęblinie, po raz kolejny oskarżając premiera Donalda Tuska o to, iż chciał bez walki oddać na pastwę Rosji część Polski. - Nie mam już sił prostować tych bzdur - odpowiedział Tusk, ostrzegając, iż - bojąc się przegranej - PiS odwoła się do każdego kłamstwa i uczyni kampanię coraz bardziej brutalną.

Premier Mateusz Morawiecki, odwiedzając dęblińską akademię lotniczą, mówił, iż to, co się działo za czasów premiera Donalda Tuska, było kpiną z Wojska Polskiego, i wzywał żołnierzy: "strzeżmy się ich powrotu do władzy". Oskarżył poprzedni rząd, iż zwijał polską armię, likwidował jednostki wojskowe, przygotował plany zakładające w momencie ataku ze strony Rosji oddanie Polski do linii Wisły, która miała się stać "linią śmierci".

- Trzeba zdać sobie sprawę, jak wielkie ryzyko stało przed naszą ojczyzną w obliczu tamtej ekipy - głosił. Oskarżył poprzedni rząd, iż opracował doktrynę wojenną, która zakładała faktyczną kapitulację.

Idź do oryginalnego materiału