Morawiecki napluł w twarz Ziobrze. Kurski nie wróci do TVP

1 rok temu

Nieudany zamach.

Mateusz Morawiecki nie zgadza się na powrót Jacka Kurskiego do TVP. Skandal wokół „Sylwestra Marzeń” nie przyniósł oczekiwanego przewrotu w rządowej telewizji.

Po tym jak na wydarzeniu widzom TVP ukazały się tęczowe opaski i słowa wsparcia dla osób LGBT wśród wyborców PiS wybuchła furia. Wykorzystać ją chcieli politycy Solidarnej Polski, którzy chcą przywrócenia swojego człowieka na stołek prezesa TVP.

Po odwołaniu Kurskiego Solidarna Polska kontroluje tylko kilka ośrodków regionalnych – na czele z TVP Opole, którym rządzi bliski kolega Patryka Jakiego, Janusza Kowalskiego i Zbigniewa Ziobry.

Ziobryści zaczęli krzyczeć o zdradzie i „homopropagandzie” za państwowe pieniądze. Do sprawy w końcu odniósł się sam szef rządu PiS.

– Jesteśmy partią pełną tolerancji, zrozumienia dla różnych środowisk. Na pewno nie będziemy cenzurowali w najmniejszym stopniu ekspresji artystycznej – powiedział Mateusz Morawiecki, pytany o tęczowe opaski na strojach członków Black Eyed Peas podczas „Sylwestra Marzeń” TVP.

Jak ustalił magazyn „Press” Jacek Kurski liczył, iż dzięki fali krytyki, jaki spadła na TVP uda mu się wrócić na fotel prezesa Telewizji Polskiej. – Intryga się nie powiodła, Matyszkowicz nie wpadł w sidła – przekonuje informator magazynu.

– Ludzie z TVP o tym, iż sytuacja z opaskami nastąpi, dobrze wiedzieli, a na Woronicza wciąż jest wielu ludzi Kurskiego – twierdzi informator „Press”.

Zwrócił uwagę m.in. na wpis Samuela Pereira. „O godzinie 20 rusza #SylwesterMarzeń. Impreza dla ludzi wszystkich ras, wyznań, orientacji i płci. Udanej zabawy!” – napisał 31 grudnia przed 20 Pereira.

– Gdyby TVP nie zgodziła się na tęczowe opaski, zespół zarzuciłby TVP cenzurę w mediach społecznościowych albo w ogóle zrezygnowałby z występu, a na całym świecie wylałby się hejt na telewizję publiczną – uważa inny rozmówca „Press”.

Kurski chciał wrócić na tej aferze do TVP, ale akcja nakręcona wspólnie z Solidarną Polską nie powiodła się. Dla ludzi była niezrozumiała.

– Intryga nie powiodła się, ale zamysł był dobry – kwituje informator „Press”.

Kurski był współpracownikiem Zbigniewa Ziobry i zdradził PiS w 2011 roku. Z TVP wyleciał, gdy został nagrany, a na jaw wyszło, iż ośrodki regionalne TVP zamieniają się w jaczejki Solidarnej Polski.

Idź do oryginalnego materiału