Morawiecki jak Kopacz. "Twarz porażki PiS"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Mateusz Morawiecki, były premier Źródło:Wikimedia Commons


Kto będzie kandydatem PiS w przyszłorocznych wyborach prezydenckich? Jest analiza prof. Jarosława Flisa z UJ.


W kwestii przyszłorocznych wyborów prezydenckich wciąż przeważają znaki zapytania. Choć nieoficjalnie mówi się, iż Koalicję Obywatelską reprezentował będzie obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, wciąż nie jest wykluczony start lidera PO Donalda Tuska. Dużo większy problem z kandydatem zdaje się mieć jednak Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława Kaczyńskiego wciąż poszukuje kandydata na miarę Andrzeja Dudy, który poważnie namieszałby w sondażach. Sam prezes ma świadomość ze słabości kandydatury Mateusza Morawieckiego.


– Bardzo wiele zależeć będzie od tego, jaka będzie sytuacja w PiS, jaka jedność partii i jej tożsamość. Do tej pory było tak, iż każdy kandydat musiał zostać zaakceptowany przez tzw. zakon PC, czyli najstarszych i najwierniejszych druhów prezesa Kaczyńskiego. Każdy samodzielny kandydat musiał liczyć się z tym, iż ten aktyw może na niego kichać i prychać, torpedując jego szanse. Dziś to już wygląda inaczej – tak sytuację w PiS komentuje prof. Jarosław Flis.


Flis: Skończyły się te czasy


W rozmowie z Onetem stwierdził, iż "zakon PC stracił w dużej mierze moc sprawczą, podobnie jak prezes Kaczyński". – Skończyły się czasy, iż jego słowo było prawem, bo młode pokolenie niebezpiecznie naciera. 30-40-latkowie, dotąd traktowani w partii jako nieopierzeni młodzieńcy, okazują się zdobywać lepsze wyniki niż starzy wyjadacze. Gdyby pięć lat temu ktoś powiedział, iż Szydło jest atutem porównywalnym do Dominika Tarczyńskiego, to by go zabito śmiechem. A dziś? Tarczyński zdobywa porównywalny wynik – argumentował.


Według eksperta szansy w wyborach nie miałby były premier Mateusz Morawiecki, ponieważ "ma potężny deficyt wdzięku osobistego". – Kiedyś mawiano, iż jego zdolności krasomówcze można porównać z syntezatorem mowy. Dziś te syntezatory są już znacznie bardziej zaawansowane. Do tego on do końca szedł tropem, który prowadził partię do klęski, powtarzał za prezesem. Próbowano zrobić z bankstera fightera i wyszło jak wyszło. I, co najważniejsze, Morawiecki jest twarzą porażki rządu PiS. To tak, jakby KO wystawiła w wyborach prezydenckich Ewę Kopacz – wskazał prof. Flis.


Czytaj też:Morawiecki kandydatem PiS na prezydenta? Kaczyński zabrał głosCzytaj też:Poważny problem PiS. "Wybudował szklany sufit"
Idź do oryginalnego materiału