Najwyraźniej zbliżająca się klęska wyborcza Prawa i Sprawiedliwości spowodowała, iż Mateuszowi Morawieckiemu puściły nerwy. I w sposób niezwykle brutalny zaatakował demokratyczną opozycję.
– Aby Polska nie zeszła z drogi rozwoju, do władzy nie mogą wrócić nieudacznicy, partacze, lenie i cwaniacy – wypalił dzisiaj Morawiecki w Łochowie. – Nasi przeciwnicy polityczny z Platformy Obywatelskiej słuchają dyrektyw z Berlina i Brukseli, a my słuchamy was w Łochowie, Węgrowie, Siedlcach, Ostrołęce czy Wysokim Makowieckim – bajdurzył polityk PiS.
– Platforma Obywatelska nie potrafi powiedzieć Berlinowi „Nein”. Boją się. Jak Niemcy czegoś chcą, tupną nogą, PO, liderzy, robią dokładnie to, co chcą Niemcy. Do Berlina prowadzi ich szlak myślenia, ich polityka, ich postulaty; to są postulaty, które są idealnie w interesie Niemiec – przekonywał.
Ciekawe, iż po ośmiu latach rządów politycy PiS potrafią tylko obwiniać o wszystko Platformę Obywatelską. A może by coś poopowiadali o własnych sukcesach? Z chęcią byśmy posłuchali.
Tyle tylko, iż nie ma o czym mówić.