
Byłemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu oraz byłym ministrom Mariuszowi Błaszczakowi i Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu przedstawiono zarzuty dotyczące działań podejmowanych podczas sprawowania funkcji w rządach PiS — poinformowała rzecznik prokuratora generalnego Anna Adamiak. Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek przekazał w tej sprawie oficjalne pismo marszałkowi Sejmu Włodzimierzowi Czarzastemu, wskazując na możliwość rozważenia odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, prokurator ma obowiązek informować marszałka Sejmu o każdym postępowaniu karnym wobec członka Rady Ministrów. W tym przypadku zarzuty dotyczą decyzji podejmowanych w okresie, gdy PiS sprawowało władzę.
Na początku roku trzej byli członkowie rządu usłyszeli zarzuty:
- Mateusz Morawiecki — przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w związku z organizacją tzw. wyborów korespondencyjnych w 2020 roku;
- Mariusz Błaszczak — ujawnienie poufnych dokumentów dotyczących planów obronnych na linii Wisły;
- Jan Krzysztof Ardanowski — zarzuty niegospodarności, naruszenia obowiązków i przekroczenia uprawnień, co według prokuratury miało doprowadzić do strat Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa szacowanych na ok. 120 mln zł.
Zarzuty stały się możliwe po uchyleniu immunitetów przez Sejm — przy czym Morawiecki sam zrezygnował z ochrony.
W piśmie przesłanym do marszałka Czarzastego podkreślono, iż przedstawione informacje mogą stanowić podstawę do oceny, czy opisane w postanowieniach działania mogą wypełniać znamiona deliktu konstytucyjnego, a tym samym — czy zachodzą przesłanki do pociągnięcia Morawieckiego, Błaszczaka i Ardanowskiego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu.











