Dr hab. Robert Szwed, socjolog i medioznawca KUL, oceniając wyniki wyborów prezydenckich, zauważa, iż Polacy nie „kupili” spokoju i rozwoju, równości dla wszystkich obywateli oraz proeuropejskości. – Kierując się emocjami, wśród których dominowały strach i obawa o „suwerenną”, patriotyczną i katolicką Polskę, Karol Nawrocki nakreślił wizję Polski, która okazała się być bardziej przekonująca niż wizja Rafała Trzaskowskiego. Karol Nawrocki lepiej tym samym wpisał się w trendy, które obserwujemy na świecie, czyli przechodzenie od wartości obywatelskich, moralności opartej na kodeksie wartości do wartości lojalnościowych i moralności plemiennej. Ważniejsze jest wówczas, kto jest z nami, niż to, jakie wartości prezentuje. Liczy się siła i charyzma. W przypadku Karola Nawrockiego subkultury marginalne, na przykład kibicowskie, mogły okazać się atrakcyjną alternatywą dla „nudnych elit”. Przy okazji wyborów utrwalił się podział Polski. Nowy prezydent będzie musiał rozmawiać ze wszystkimi, co stanowi przeogromne wyzwanie, przed którym stoi Karol Nawrocki – podsumowuje dr hab. Robert Szwed.PRZECZYTAJ: Do lokali wyborczych w Zamościu i Biłgoraju wzywano policję. Mężczyznom grozi choćby do 3 lat więzienia