Monika Olejnik w swoim najnowszym felietonie przypomina Andrzejowi Dudzie kilka niewygodnych faktów. To odpowiedź na prezydencki atak na prof. Adama Strzembosza. Andrzej Duda podczas wywiadu dla Radia Zet wyładował swoją frustrację na prof. Adamie Strzemboszu. Były prezes Sądu Najwyższego powiedział, iż prezydent szesnaście razy złamał konstytucję, a potem już przestał liczyć. Te słowa do dzisiaj wywołują u prezydenta drgawki, więc Duda zarzucił profesorowi podtrzymywanie komunistycznego układu w wymiarze sprawiedliwości. Monika Olejnik na łamach „Gazety Wyborczej” przypomina głowie państwa kilka nazwisk. Czabański, Kryże, Piotrowicz Dziennikarka zwraca uwagę, iż Andrzej Duda cały czas broni Antoniego Macierewicza i nie chce mu odebrać Orderu Orła Białego. Równocześnie obraża prof. Adama Strzembosza twierdząc, iż „to on jest odpowiedzialny za pozostawienie pezetpeerowskich sędziów, splamionych wydawaniem wyroków w stanie wojennym”. – Przynależność do PZPR jakoś jednak nie przeszkadzała panu prezydentowi, gdy dawał order Krzysztofowi Czabańskiemu. Wielu członków PiS należało do partii komunistycznej – pisze Monika Olejnik. – Mogę przypomnieć panu prezydentowi sędziego Andrzeja Kryże, który był wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Kaczyńskiego i Marcinkiewicza – odświeża pamięć Andrzejowi Dudzie. Andrzej Kryże skazał w stanie wojennym Bronisława Komorowskiego na miesiąc aresztu. – O Stanisławie Piotrowiczu, prokuratorze, członku PZPR, który dostał order od gen. Jaruzelskiego, pan Andrzej Duda też nie