Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika Do Rzeczy objawił nam we wstępniaku kolejną odsłonę ruskiej propagandy. Że się tak nie kryje z swoją tęsknotą do sowieckiego panowania? O podżegaczach pisze, czyli osobnikach nawołujących do oporu przeciw Moskwie:
]]>https://dorzeczy.pl/opinie/443790/lisicki-eksperci-i-podzegacze.html]]>
Podsumowując jego wynurzenia: pisze to, co Ławrow mówi: opór daremny, powoduje tylko ofiary bo Armia Czerwona jest niezwyciężona i jej tryumf jest nieuchronny. Ofiary to nie wina Putina i Rosji, tylko Ukrainy i Polski. Jakby poddały się bez walki to by nie było żadnych ofiar.
W tej swej wypowiedzi odnosi się do wypowiedzi Malcolma Davisa w Gazecie Wyborczej, którą sobie przeczytałem w ramach bezpłatnego limitu [1]. Jak ktoś nie czyta Wyborczej to ma szansę się zapoznać gdyż się na ten limit załapie. Jest to pewne osiągnięcie – artykuł w Do Rzeczy gorszy niż we Wyborczej. Michnik się cieszy. Co interesujące już o Lisickim pisałem [2] w sierpniu zeszłego roku i nic się nie zmieniło. Taką samą linię ideową prezentuje, tylko bardziej. Co za porażka.
II
Mowa jest o ruskim atomie i groźbie jego użycia. Wbrew wynurzeniom Lisickiego sprawa została objaśniona i sformułowana przez doktora Bartosiaka, o czym nie wspomina nie przypadkiem Lisicki. Bez wspomnienia Bartosiaka się tu nie obejdzie. Najpierw napiszą w uproszczeniu o co chodzi z pomocą Ukrainie i z ruskim atomem a potem pokażę sens niedomówień red. Lisickiego.
Pomoc Ukrainie przed sowieckim atakiem była ograniczona z powodów poniższych:
1. Niewiara w utrzymanie Ukrainy, może ona paść, zatem nie ma sensu za dużo inwestować.
2. Ruscy mogą walnąć atomem a to może być problem.
3. Niektórzy (Niemcy, Francja) byli za ruskimi.
4. Brak uzbrojenia które można by przekazać.
Pierwszy powód upadł, Ukraina dała radę. Pozostaje zatem atom. Rosja w swej doktrynie atomowej zastrzegła, iż walnie atomem w razie ataku na swoje terytorium. choćby konwencjonalnego. Pojawił się problem jednak po aneksji Krymu i Donbasu: Rosja dla nich to nie granice z 2013 roku, tylko już te nowe, samozwańcze. W momencie aneksji Chersonia przegięli jednak pałę, bo zaraz potem wycofali się z tego Chersonia i teraz z ich formalnego punktu widzenia ich terytorium jest pod okupacją obcą i nie walą atomem. Nad sensem aneksji Chersonia boleje Girkin-Striełkow słusznie biadając nad jego absurdami.
Dodatkowo Chińczycy zabronili ruskim walenia atomem, a choćby straszenia waleniem atomem. Jest to bowiem nie na rękę Chinom, o czym red. Lisicki nie wspomina. Jest to bowiem sprzeczne z linią oficjalnej propagandy sowieckiej. jeżeli się okaże, iż mocarstwo atomowe zawsze wygrywa z nieatomowym bo zagrozi strzeleniem atomu - albo zaatakuje choćby – to takie państwa jak Malezja, Indonezja, Korea Południowa, Australia, etc etc. wyprodukują sobie własne arsenały jądrowe i tu już nie będzie zmiłuj – iż nie można rozpowszechniać.
Drugą możliwością użycia atomu jest taka ewentualność, iż ruski może walnąć bo chce. Bez jakiejś formalnej przyczyny. Pojawia się w podtekście opinia, iż szaleni są i jak się będzie ich drażnić to odpalą. Więc lepiej nie drażnić ich i spełniać wszelakie zachcianki. Chcą Krymu – dać. Chcą Donbasu – dać. Chcą Zadnieprza – dać. A jak zachcą Kijowa? A Warszawy? A jak przyjdzie Prigożyn i zażąda od Lisickiego zrobienia laski? Powie: Lisicki, tu jest nasza brygada zmechanizowana. Albo robisz jej laską albo zrzucamy atom!. I poleci robić czy nie poleci? Już użyłem tego przykładu kiedyś.
Trzeba umieć odczytać znaczenie głosów mówiących, iż za wszelką cenę trzeba pokój uratować, iż nie możemy do wojny się włączać. Etc. Jak za wszelką cenę to znaczy, iż musimy skapitulować przed Prigożynem bez walki, bo jak się będziemy bronić to nie unikniemy wojny. A jak skapitulujemy to unikniemy. To taka dygresja była. jeżeli nauczymy ruskich, iż jak zagrożą atomem to dostają wszystko, czego chcą to będą tak robić. I taki jest morał z tej bajki: ruskie szpiony będą opowiadać, iż pokój najważniejszy. Zawsze.
III
Nie da się uniknąć ataku atomem. Można tworzyć tarcze antyrakietowe itp. ale zawsze coś się przebije i walnie. Jedynie realna groźba odwetu powstrzymać może bolszewickiego agresora. Ale jeżeli przestaną się przejmować to jest po nas. Co będzie jak Putin powie, iż po nim choćby potop? Austriacki akwarelista ginąc w Kancelarii Rzeszy na pewno by odpalił jakby miał. Ale nie miał. Może otoczenie Putina jednak chce żyć? To by trochę pomogło bo mogliby powstrzymać odpalenie. W tej sytuacji eskalacja jest nieunikniona: trzeba atomowo odstrzelić Putina zanim coś więcej nabroi.
A tak normalnie to potrzebujemy konkretnych gwarancji USA, iż odwetowo walną. Potrzebujemy obecności amerykańskich żołnierzy, żeby jakby co w nich też strzeliło.
IV
Histeria red. Lisickiego wywołana jest postulatem pokonania Moskwy. Stawia go wspomniany Davis. Ja idę jeszcze dalej formułując warunki maksymalnego sukcesu: nie tylko wyrzucenie Rosji z Ukrainy, ale i deatomizacja, takie puknięcie, żeby nie byli zdolni do zaatakowania nas i innych przez dekady a choćby stulecia. Dekolonizacja moskiewskiego. Pisałem o tym już [3]. Jakby red. Lisicki poczytał o takich planach względem jego ukochanej matiuszki rassiji to by chyba pękł z oburzenia. Może i dobrze by było, oszukuje mnie bowiem nabijając sobie wierszówkę. Nie może napisać wprost, iż chodzi mu o pieredyszkę: Rosja ma dostać czas na odbudowę, strumień sprzętu z Francji i Niemiec ma zasilić jej armię i potem Armia Czerwona ruszy w niepowstrzymanym pędzie na Zachód, aby stworzyć jednolity obszar polityczny na linii Władywostok-Lizbona. To jest główny problem jego publicystyki. Formułuje on mocno niejasno tezę, iż jak pozwolimy Rosji na tryumf i zajęcie połowy Ukrainy to Rosja się uspokoi i widząc skuteczność swego atomowego szantażu nie będzie go używać w celu pokonaniu nas bez walki. Gdyby otwarcie stwierdził, iż opór, choćby zwycięski, spowoduje większe straty niż ruska okupacja dlatego musimy się poddać to by jakąś spójną linie ideową otwarcie przedstawił. Ale nie.
Ja zaś wprost, jasno, dobitnie i sensownie twierdzę, iż będzie atomowego szantażu używać Sowiet jak raz mu ustąpimy. Dlaczego ma zadowolić się Zadnieprzem? On chyba nieudolnie taką tezę usiłuje przekazać, iż jak oddamy pół Ukrainy to się Putin nią zadowoli. A jakie ma gwarancje na to? Że za parę lat nie ruszy dalej? Rosja w ten sposób prowadzi wojny, iż najpierw ponosi potworne klęski a potem wiadomo.
Owszem, Zachód obawia się atomowego odpału, ale boi się coraz mniej. Przyjął taktykę gotowania żaby. Gdyby od razu w lutym zeszłego roku wysłał na Ukrainę czołgi, Twarde i Leosie i Centuriony, HIMARSy, Kraby, PanzerHaubice, Migi i F 16 to by się Moskwa mogła zagotować. Ale tak to nie ma takiego przełomowego momentu, który by zmieniał sytuację.
Podsumowując: Red. Lisicki nie odnosi się do koncepcji pieredyszki, czyli dania czasu Rosji na przygotowanie kolejnego ataku. Rosja bowiem może znajdować się w 2 fazach: przygotowania ataku i ataku. Jak przygotowuje to jest grzeczna, podpisuje porozumienia, przestrzega, daje nadzieję na demokratyzację itp. otwiera perspektywy. A potem idzie atak i to wszystko idzie do kosza. Marek Budzisz zaś wspominał, iż brał udział w dyskusji na której red. Lisicki formułował pogląd, iż najważniejsze jest przeproszenie za Wołyń. Niech tam Moskwa zajmie Kijów, Warszawę, Poznań, Kraków, niech nam zrobić kolejne Bucze ale jak Ukraińcy przeproszą za Wołyń to wystarczy. Widział ktoś to? O tym będzie w kolejnych wpisach. Kiedyś tam.
PS: Jeszcze o tym Monachium: zauważcie, iż Francja i Anglia z bólem poświeciła Czechosłowację oddając Sudety. Ale nie cenili na tyle pokoju żeby coś swojego oddać. choćby kolonii niemieckich zajętych po Pierwszej Wojnie nie chcieli zwrócić. Czy nie powinni dla ratowania pokoju ofiarować Niemcom Menchesteru? Pomyślcie o tym czasem.
Co swojego jest gotów poświęcić red. Lisicki dla ratowania pokoju? Problem jest taki iż słusznie jest wyzywany od onuc bo się kwalifikuje. Ale nie można poprzestać na wyzwiskach, tylko trzeba odnieść się do meritum. Poprzedni wpis zaś był o meritum.
Przypisy:
1- ]]>https://wyborcza.pl/7,75399,29787658,ekspert-ukraina-nie-wygra-wojny-bez...]]>
2 - ]]>https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1245813,kompromis]]>
3 - ]]>https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1301585,cele-wojny]]>
Na obrazku: Tylko poddając się od razu unikniemy losu Bachmutu?