Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało raport, który ujawnia liczne nieprawidłowości w działaniu podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Zespół pod kierownictwem MON ocenił jej pracę negatywnie w kluczowych aspektach, takich jak gospodarność, legalność i rzetelność. Raport jest podstawą do skierowania 41 wniosków do prokuratury, z czego aż 24 dotyczą samego Macierewicza.
41 ZAWIADOMIEŃ DO PROKURATURY pic.twitter.com/adMHE2JYX9
— Ministerstwo Obrony Narodowej (@MON_GOV_PL) October 24, 2024Raport MON – główne ustalenia
Podkomisja smoleńska, której celem było ponowne zbadanie katastrofy z 2010 roku, działała w sposób nierzetelny i nieprofesjonalny. Jak podkreśla szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, prace podkomisji były skierowane na osiągnięcie celów politycznych, a nie na poszukiwanie prawdy o katastrofie. Członkowie podkomisji wypłacali sobie wysokie wynagrodzenia, zawierali umowy z osobami bez odpowiednich kompetencji i nie stosowali przepisów prawa zamówień publicznych.
Z raportu wynika także, iż podkomisja ignorowała opinie ekspertów lotniczych, które przeczyły hipotezie o wybuchu na pokładzie Tu-154. Ekspertyzy wskazywały, iż przyczyną katastrofy było uderzenie w brzozę, jednak te najważniejsze dowody zostały pominięte.
Skandaliczne koszty
Koszty działalności podkomisji smoleńskiej wyniosły ponad 81 mln zł, w tym 47 mln zł za zniszczenie samolotu Tu-154 nr 102, który służył do badań. Reszta funduszy została wydana na ekspertyzy, wynagrodzenia członków podkomisji oraz ochronę Antoniego Macierewicza, której nie powinien otrzymać z urzędu.
41 zawiadomień do prokuratury
Na podstawie raportu do prokuratury trafią 41 zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Wnioski dotyczą głównie Antoniego Macierewicza oraz byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka. Zarzuty obejmują m.in. przekroczenie uprawnień, fałszerstwo, a także dopuszczenie osób trzecich do pracy nad raportem.
Kontakt z Rosjaninem i znikające dowody
Raport ujawnia również, iż Macierewicz miał kontakt z rosyjskim obywatelem, od którego otrzymał pendrive’a z materiałami na temat katastrofy smoleńskiej. Ponadto raport wskazuje na zaginięcie istotnych dowodów oraz zniszczenie części elementów Tupolewa nr 101, co dodatkowo podważa wiarygodność działań podkomisji.
Prezentacja raportu to dopiero początek działań – teraz prokuratura zajmie się wnioskami, a odpowiedzialność za zaniedbania i możliwe przestępstwa członków podkomisji będzie wyjaśniana na drodze sądowej.