Władysław Ślisiński żegna się z Puszczykowem po 14 latach na stanowisku wiceburmistrza. Decyzja ta kończy istotny etap w historii lokalnego samorządu.
W grudniu br. nastąpi zmiana na stanowisku wiceburmistrza Puszczykowa. Władysław Ślisiński przeszedł na emeryturę, a o 14 latach spędzonych na stanowisku wiceburmistrza naszego miasta rozmawiał Bogdan Lewicki.
Pełnił Pan obowiązki wiceburmistrza Puszczykowa przez 14 lat.
Faktycznie, w Puszczykowie przepracowałem ostatnie 14 lat, ale z samorządem jestem związany zdecydowanie dłużej. W tym roku minęło bowiem 48 lat mojej aktywności zawodowej. Patrząc wstecz mogę powiedzieć, iż adekwatnie niemal całe moje życie zawodowe to praca w administracji publicznej. Od 1976 roku do 2011 r. było ono niemal wyłącznie związane z gminą Dopiewo, gdzie mieszkam. We wspomnianym okresie pracowałem w Urzędzie Gminy Dopiewo, od 1990 r. na stanowisku sekretarza gminy oraz zastępcy wójta. Po wyborach w 2010 roku burmistrz Andrzej Balcerek zaproponował mi objęcie stanowiska wiceburmistrza Puszczykowa i w ten sposób rozpoczął się ostatni, trwający 14 lat etap mojej pracy w samorządzie, gdzie doczekałem wieku emerytalnego.
Co przeważyło, iż zdecydował się Pan przejść na emeryturę właśnie teraz?
Po 48 latach pracy i osiągnięciu 69. roku życia doszedłem do wniosku, iż nadszedł czas, aby przejść na emeryturę. Początkowo planowałem zakończyć swoją działalność zawodową wraz z końcem poprzedniej kadencji, jednak po uzgodnieniach z Panem burmistrzem postanowiłem pozostać na stanowisku do końca bieżącego roku.
Czy jest jakaś inwestycja, z której jest Pan najbardziej zadowolony, a może zapadła Panu najbardziej w pamięci?
Jeżeli chodzi o inwestycje, to mogę powiedzieć, iż każda, która została zakończona, jest satysfakcją zarówno dla Rady, jak i dla Urzędu. Jedynie możemy zastanowić się nad tym, czy te inwestycje, które wykonaliśmy, przyniosły zadowolenie wszystkich mieszkańców. Uważam, iż tak, bo każda z nich, niezależnie od jej wielkości, była oczekiwana i potrzebna. Niektórzy czekali na nowy chodnik, inni na ulicę, jeszcze inni na oświetlenie. Do ciekawych należą budowa hali widowiskowo-sportowej, biblioteki czy rewitalizacja willi Mimoza. Jednak jeżeli mam wybierać tę jedną inwestycję, którą darzę jakąś szczególną sympatią, to wybieram zagospodarowanie terenu dawnego MOSiR-u przy ulicy Kościelnej. Na ten wybór składa się kilka czynników. Po pierwsze na przestrzeni lat, w wyniku kolejnych „dodawanych” elementów, powstało wspaniałe miejsce do czynnego wypoczynku i rekreacji wszystkich puszczykowian. O tym, iż jest ono lubiane przez mieszkańców, świadczy to, iż jest ono niemal przez cały rok wykorzystywane przez grających w piłkę, mölkky, jeżdżących na rolkach, biwakujących przy ognisku czy biorących udział w wydarzeniach organizowanych przez Miasto. Nie można zapominać, iż dzięki dofinansowaniu z budżetu państwa powstało tam też profesjonalne boisko piłkarskie ze sztuczną nawierzchnią, nowoczesnym oświetleniem z budynkiem zaplecza socjalnego, dużą salą konferencyjną. Po drugie razem ze Sportoteką tworzą one kompleks, którego puszczykowianom mogą zazdrościć inne, choćby dużo większe miasta.
A taka, której nie udało się zrealizować, a uważa Pan, iż jest miastu bardzo potrzebna?
Tu najbardziej na myśl przychodzą mi działania związane z planami budowy tunelu pod torami kolejowymi w ciągu ulicy 3 Maja. Tu przypomnę, iż podczas przebudowy linii kolejowej PKP zlikwidowało istniejący tam przejazd przez tory. Podjęliśmy rozmowy, aby w tym miejscu przy udziale PKP i Urzędu Miejskiego zrealizować tunel umożliwiający przejazd samochodom osobowym, karetkom pogotowia, rowerzystom, który także pełniłby rolę przejścia dla pieszych. Została wykonana koncepcja, ustalono z PKP sposób finansowania tej inwestycji, wydawało się, iż wszystko idzie w dobrym kierunku, aby ten bezkolizyjny przejazd powstał. Niestety grupa mieszkańców zaczęła torpedować tę inwestycję, tworząc jakieś niestworzone, wręcz apokaliptyczne wizje rozjeżdżania miasta przez auta korzystające z tego przejazdu, co było oczywiście kompletną bzdurą. Niestety takie fake newsy powodowały, iż coraz więcej mieszkańców zaczęło się zastanawiać, czy ta budowa jest zasadna, co spowodowało, iż zostaliśmy zmuszeni do odstąpienia od realizacji. Dzień dzisiejszy pokazuje, iż ta inwestycja powinna być wykonana.
Przez te 14 lat współpracował Pan z radnymi czterech kadencji. Jak z perspektywy tych lat ocenia Pan pracę puszczykowskiego samorządu?
Współpraca z Radą Miasta w mojej ocenie układała się bardzo dobrze i choćby jeżeli dyskusje podczas komisji czy sesji były gorące, to najczęściej były one konstruktywne. Mam nadzieję, iż radni myślą podobnie jak ja. Jestem pewny, iż działania Rady Miasta przyczynią się do dalszego rozwoju Puszczykowa. Jednocześnie korzystając z okazji chcę bardzo serdecznie podziękować za 14-letnią współpracę Panu burmistrzowi, pracownikom Urzędu Miejskiego, radnym, kierownikom jednostek organizacyjnych miasta oraz wszystkim mieszkańcom Puszczykowa.
źródło: UM w Puszczykowie
Władysław Ślisiński; fot. UM Puszczykowo
Post „Moje zawodowe życie poświęciłem samorządowi”. Rozmowa z Władysławem Ślisińskim pojawił się poraz pierwszy w Gazeta Mosińsko-Puszczykowska.