PiS cały czas szuka idealnego kandydata na wybory prezydenckie. Pojawiły się głosy, iż mógłby zostać nim Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jest tylko jeden problem – Jarosław Kaczyński ma do niego ogromne pretensje. Siewiera na prezydenta? Kto zostanie kandydatem PiS na prezydenta? Przy Nowogrodzkiej realizowane są poszukiwania, ale łatwo nie jest. Paradoksalnie bowiem najlepszą cechą kandydata PiS powinno być to, że… nie kojarzy się z Prawem i Sprawiedliwością. To dlatego Jarosław Kaczyński nie chce wystawiać w wyborach pierwszoplanowych polityków, jak Mateusz Morawiecki czy Przemysław Czarnek. Za bardzo kojarzą się oni z ośmioma latami rządów Zjednoczonej Prawicy i licznymi aferami. Lepiej wystawić kogoś z drugiego szeregu, kto będzie miał szanse przekonać do siebie neutralny i niezdecydowany elektorat. Prezes liczy, iż kimś takim może być Tobiasz Bocheński, Zbigniew Bogucki czy szef IPN Karol Nawrocki. A może… szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Jacek Siewiera? W ostatnim czasie coraz mocniej wybrzmiewają głosy, iż Siewiera mógłby być dobrym kandydatem do walki o prezydenturę. W obecnych niebezpiecznych czasach przemawia za nim fakt, iż jest podpułkownikiem
Wojska Polskiego, jest też z zawodu prawnikiem i lekarzem. Wydaje się, ze pasowałby pod model kandydata, który wskazał Kaczyński. W PiS mają jednak problem – Siewiera nie jest związany z PiS, jak byłoby więc