
Bynajmniej nie jest to mój błąd w "numeracji", bo jeżeli wybrany przez konklawe kardynał, przyjmie takie właśnie imię, będzie to wyraźny sygnał - a także: przejaw odwagi, którą napełni go Duch Św. - iż zamierza on kontynuować przerwaną misję Benedykta XVI, spowodowaną jego abdykacją! Módlmy się więc w tej intencji, gdyż taka decyzja konklawe byłaby wielką euforią dla Kościoła i zwiastunem jego prawdziwej odnowy.
Nigdy bowiem nie pogodziłem się z rezygnacją Benedykta XVI, który podjął wyraźne starania, aby odwrócić coraz gorsze - dla naszego Kościoła - skutki nadużywania postanowień II Soboru Watykańskiego, często niejasnych, przez tzw. progresistów! Rezygnacją wymuszoną - jak twierdzi część watykanistów - ordynarnym szantażem wobec Papieża i Watykanu, grożącym zablokowaniem wszystkich kont, z których Kościół korzysta - w swej misji ewangelizacyjnej i charytatywnej - na całym świecie! Owi globalni progresiści przechwalali się zamiarem przymuszenia Papieża do rezygnacji już po kilku tygodniach pontyfikatu, aż w końcu - ażeby Benedykt XVI nie sądził nadal, iż to może jakieś "czcze pogróżki" - urządzono mu ostentacyjną "pokazuchę", blokując watykańskie konta na całym świecie (nawet operacje w bankomatach)! [Wyłączając te konta z dostępu do globalnego systemu SWIFT, co stosuje się wobec najgorszych terrorystów!]
Fot. Mark Bray (2010 r.)
Polecam tu lekturę publikacji ks. Roberta Skrzypczaka, zatytułowanej "Atomowe uderzenie w Papieża Benedykta XVI", do której link zamieszczam poniżej:
]]>https://opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/Skrzypczak/atomowe-uderzenie-w-papieza-benedykta-xvi]]>
Zaś na zachętę zamieszczam kilka najważniejszych - moim zdaniem - jej fragmentów (którą warto przeczytać całą):
"W tle nagłej i nieoczekiwanej rezygnacji z urzędu Następcy św. Piotra w dniu 11 lutego 2013 r. przez papieża Benedykta XVI, jak się okazuje, znalazło się dziwne zdarzenie dotyczące tak zwanego Banku Watykańskiego, oficjalnie nazywanego Istituto per le Opere di Religione (IOR). Otóż, watykański IOR został niespodzianie wykluczony z międzynarodowego systemu SWIFT. W ten sposób Watykanowi zostały uniemożliwione jakiekolwiek płatności, a Kościół został potraktowany jak państwo terrorystyczne, podobnie jak wcześniej Iran, a teraz Rosja. Była to dobrze przygotowana procedura atomowa wymierzona w urzędującego papieża i jego Kościół, by go doprowadzić do ruiny."
*****
"Biblijna Bestia – jak podkreśla Księga Apokalipsy – została wyposażona w środki do tego, by „wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężyć ich” (Ap 13, 7-17). Ksiądz Dolindo wyjaśniał: „U wielu imperiów i królestw, które jak dotąd powstały, można dostrzec dokładne cechy apokaliptycznej Bestii: szybkość pantery, brutalną siłę niedźwiedzich łap, lwią pychę panowania. Szybkość osiągnęła swój szczyt poprzez parę i elektryczność, siła i porywczość – poprzez maszyny i wynalazki wojenne, pycha władzy – poprzez politykę rabunku i centralizacji” [Komentarz do Apokalipsy św. Jana, s. 377]. Sędziwy papież emeryt w jednej ze swych ostatnich w życiu wypowiedzi – w wywiadzie udzielonym Peterowi Seewaldowi – przestrzegał przed „duchową dyktatura antychrysta”. Mówił:
„Prawdziwe zagrożenie dla Kościoła, a tym samym dla posługi Piotra, znajduje się jednak nie w tych rzeczach, ale w światowej dyktaturze pozornie humanistycznych ideologii; odrzucanie ich oznacza wykluczenie z podstawowego społecznego konsensusu. Sto lat temu wszyscy uważaliby, iż mówienie o małżeństwie homoseksualnym jest czymś absurdalnym. Dziś każdy, kto się temu sprzeciwia, naraża się na społeczne wykluczenie. To samo odnosi się do aborcji i tworzenia ludzi w laboratorium. Współczesne społeczeństwo jest w trakcie formułowania antychrześcijańskiego credo, a przeciwstawianie się mu jest karane społeczną ekskomuniką. Strach przed tą duchową mocą Antychrysta jest więc aż nazbyt naturalny i przeciwstawianie się temu naprawdę wymaga pomocy modlitewnej całej diecezji i Kościoła powszechnego”.
"Ratzinger, który walczył z panującym relatywizmem, nigdy nie zaakceptowałby „otwarcia” na świat gejów i politykę płci. Nigdy nie upadłby na twarz przed zglobalizowanym „światem”. Tymczasem wielkim globalistycznym potęgom się spieszy, a Ratzinger był wyraźną przeszkodą, spowolnieniem ich błyskawicznej trajektorii."
*****
"Uderzenie, które w lutym 2013 roku poszło w kierunku papieża Benedykta XVI miało sprawić, iż życie gospodarcze Watykanu legnie w gruzach. Niemniej, gdy tylko zauważono, iż helikopter zabiera z Rzymu sędziwego biskupa w białej sutannie, SWIFT został odblokowany. Zostały przywrócone transakcje pieniężne w Watykanie, ponownie zadziałały bankomaty, bankowe możliwości znów mogły ogarnąć utracone części świata. Nie czekano na wybór nowego papieża. Wystarczył fakt, iż wydalony został na dobre „biały terrorysta”."
*****
Niezależnie od tego, czy w najbliższym czasie zostanie podjęta inicjatywa w sprawie przyznania mu tytułu „doktora Kościoła”, kardynał Filoni jednego jest pewien: „Był to największy teolog ostatnich dwóch lub trzech stuleci. Nie pisał tylko po to, by pisać. Pisał, ponieważ czuł, iż musi przekazać przesłanie od Pana. Wszystko, co napisał i powiedział było wynikiem dzielenia się darami, które dawał mu Bóg: wiedzą, inteligencją i mądrością”. Paradoksalnie, jego największe przesłanie teologiczne – nie umniejszając w niczym ogromnego dorobku, który uczynił go najważniejszym teologiem w Kościele ostatnich stuleci – być może streszcza się w tych trzech bardzo prostych słowach wyszeptanych w ostatnich chwilach jego życia, o czym opowiedział nam ks. Georg Gänswein: «Panie, kocham Cię».