Radosław Sikorski bardzo gwałtownie zareagował na słowa dziennikarza, który zapytał go o sprawę Tomasza Szmydta. Przy okazji tytułując go „sędzią”.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Minister spraw zagranicznych od razu zaapelował, by „nie nazywać tego zdrajcy sędzią”. Szmyd po prostu już nim nie jest.
Co więcej, siedząc w Mińsku Szmydt robi wszystko, by wspomagać rosyjską i białoruską propagandę. Głosi ewidentne kłamstwa na temat Polski i Unii Europejskiej. I znajduje życzliwych odbiorców wśród osób które mają „tego typu antyzachodnie poglądy”.
– Pytanie, czy one same nie padły ofiarą inspiracji, albo czy same nie inspirują? – zapytał się Sikorski.