Leszek Miller nie pozostawia wątpliwości co do oceny tego, co działo się w resorcie sprawiedliwości pod rządami Zjednoczonej Prawicy. – Wystarczyło kilka lat, by ta świątynia prawa i procedur zamieniona została w lupanar – pisze były premier.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Skoro najwyżsi urzędnicy Ministerstwa patronowali i korzystali z łamania, obchodzenia i naginania prawa, to w zasadzie państwa w znaczeniu pryncypiów moralnych i prawnych już nie ma – dodaje Miller.
– Nie zapominajmy przy tym, iż Ministerstwo Sprawiedliwości nie było jedynym miejscem, gdzie mordowano prawo, sprawiedliwość i przyzwoitość. W tym procederze brali udział nie tylko kanciarze z ministerialnymi tytułami, którzy dostali do ręki Fundusz Sprawiedliwości – dodaje.
Lista odpowiedzialnych jest bowiem znacznie dłuższa. I nie ogranicza się jedynie do urzędników Ziobry. Wina – choćby „tylko” polityczna – spoczywa na wszystkich liderach Zjednoczonej Prawicy.