Moje obywatelskie żądanie do PKW – gwałtownie zmienić zasady zbierania podpisów pod kandydaturami. Nie wierzę, iż spora część uczestników spotkania byłaby zdolna w kontrolowalny sposób zebrać 100.000 podpisów przytomnych obywateli. Wyspecjalizowane firmy zbierający podpisy na kartach in blanco to nie jest demokracja. To jurgieltniki z XVII wieku, to ambasadorowie obcych państw mieszający w trakcie obrad szlacheckiego Sejmu – pisze Andrzej Długosz.
Mamy m-Obywatela, aplikacje, która posiada duża większość obywateli. Dla tych, którzy nie mają można uruchomić mobilne punkty, w których po wpisaniu PESEL, pojawi się elektronicznie zebrany i potwierdzony podpis. I skończą się przebierańcy typu Jakubiak, czy Maciak.
Dwóch uczestników łamało wszelkie standardy. Maciej Maciak, otwarcie prorosyjski kandydat i Grzegorz Braun, brunatny antysemita, po cichu wspierany przez Moskwę. Maciak uznał Putina za wielkiego polityka. Odebrał telefon na wizji i wyszedł na chwilę na papierosa, mimo iż trwał program. Publicznie! Braun uznał obywateli II RP, którzy w roku 1943 zorganizowali powstanie w warszawskim getcie, za obywateli gorszej kategorii. Bo byli Żydami. Chamstwo najwyższej próby wobec współobywateli! I jeszcze z tego ten … jest dumny. Wstyd! Bredzi o ukrainizacji i prożydowskiej polityce obecnych władz. I głosi, iż potrzeba znormalizować stosunki z sąsiadami. Zakładam, iż to nie o Niemcy i Morze Bałtyckie mu chodziło. Nie były to, niestety, jedyne ekscesy tego wydarzenia.
Lewicowa bańka to odrębna klasa ekscesu. Zwłaszcza Zandberg. Bardzo chce i bardzo mu nie wychodzi. Ale gdyby zdobył władzę, zrobi syf, tylko wobec innych grup niż Braun. Ale skutki będą podobne. Biejat to miła pani, ale z wyraźnie lewicowym programem, lekko odklejona od rzeczywistości. Senyszyn to eksces w ekscecie.
Zaskakująco słaby Mentzen. Kilka szybkich i był poza rzeczywistością. Hołownia generalnie sprawny powyżej reszty, bo obyty z kamerą i studio. Uszczypnął i Nawrockiego, Trzaskowskiego i resztę. Ale nic wyjątkowego. Stanowski dojechany przez Trzaskowskiego (musiał być zaskoczony, chyba pierwszy raz w życiu, bo zgodził się pojawić w kanale YouTube Trzaskowskiego nie otrzymując wzajemnej deklaracji obecności w jego programie).
Sam Trzaskowski sprawny i nareszcie wypoczęty. Numer ze zwróceniem flagi porzuconej przez Nawrockiego po debacie w Końskich zmywa błąd Rafała ze schowaniem pod stół, a potem oddaniem tęczowej flagi Biejat. Dobre riposty wobec Nawrockiego, Hołowni czy Biejat.
Sprawny Nawrocki, choć bajdurzenie, iż zastępca Tuska to coś gorszego niż “wybór Kaczyńskiego” to żart. Albo siedzisz przy stole (Trzaskowski), albo leżysz na stole (Nawrocki) jako danie. Nawrocki ani razu nie wyszedł poza przekazy dnia. Ale w jego przypadku to już bylsukces.
Reszta uczestników mnie nie interesuje. Byli, bo byli, zajmowali czas. Jak smog w listopadowym powietrzu na mojej wsi. Szkodzą, ale przeżyje. Zmienia zasady zbierania podpisów, znikną i oni – podsumowuje Długosz.