
Jakiś czas temu informowaliśmy, iż do Urzędu Miasta w Przasnyszu zgłosił się prywatny inwestor, mieszkaniec Przasnysza, który chciał zainwestować własne środki w budowę mobilnej strzelnicy. W tym celu chciał wydzierżawić od miasta część terenu przy ul. Gołymińskiej (po dawnym targowisku). Na taką dzierżawę potrzebna była zgoda radnych, dlatego też przed rozpoczęciem projektowania, mieszkaniec przedstawił swoją propozycję podczas posiedzenia komisji rady miejskiej.
Strzelnica miała być mobilna i zawierać niezbędne i wymagane prawem zabezpieczenia. Miały też pojawić się ekrany dźwiękochłonne. Obiekt miał być dostępny dla mieszkańców Przasnysza.
– Potrzebuję od państwa zielonego światła, aby móc rozpocząć wstępne prace i koncepcje. Odpowiem na wszystkie wątpliwości i pytania – mówił podczas posiedzenia komisji inwestor.
Ostatecznie radni za wyjątkiem radnego Długokęckiego, który głosował przeciwko, z uwagi na lokalizację i radnego Chmielika, który wstrzymał się od głosu, przychylili się do propozycji.
Urząd Miasta zamierzał przystąpić do działań umożliwiających przedsiębiorcy opracowanie koncepcji strzelnicy, jednak sprawa stanęła w martwym punkcie. Do Urzędu w międzyczasie wpłynął protest od okolicznych mieszkańców, w którym ci wyrazili swój sprzeciw. „W naszej opinii tego typu obiekty powinny być zlokalizowane w odosobnieniu od terenów zamieszkałych. Wyrażamy także oburzenie, iż rozmowy na temat powstania strzelnicy na należącym do miasta Przasnysz terenie przy ulicy Gołymińskiej prowadzone były w zaciszu gabinetów Urzędu Miasta z pominięciem mieszkańców” – napisali.
Do spotkania inwestora z mieszkańcami doszło, jednak nie przyniosło ono żadnych ustaleń. Jak udało nam się dowiedzieć, temat został ostatecznie zakończony.
– Strzelnicy nie będzie – poinformował nas burmistrz Łukasz Chrostowski.
– jeżeli Wojsko i Policja nie będą zainteresowane współpracą ze strzelnicą modułową – to jej obecność w naszym mieście mija się z celem – stwierdził.
ren