„Miód na uszy Putina”. Donald Trump nabrał się na starą, sprawdzoną zagrywkę Kremla. „Wszystko idzie zgodnie z planem”

news.5v.pl 3 godzin temu

Po tym, jak ukraińscy negocjatorzy zgodzili się na zaproponowane przez USA czasowe zawieszenie broni, sekretarz stanu USA Marco Rubio powiedział, iż piłka jest po stronie Władimira Putina. Jej rozegranie dla rosyjskiego prezydenta była to jednak łatwiejsze, niż wielu sądziło. Nie był agresywny, nie działał ryzykownie. Zamiast tego zwinnie wykonał swój ruch, przedstawiając własne warunki dotyczące zawieszenia broni. To klasyczna zagrywka Putina.

Rosyjski przywódca widział już kilka zmian na stanowisku prezydenta USA i często wykorzystywał je tak, by osiągnąć to, czego chce. Teraz chce zrobić podobnie. Najważniejsze pytanie brzmi — jak zareaguje na to Donald Trump?. To jemu w końcu zależy na jak najszybszym zakończeniu wojny w Ukrainie i udowodnieniu swoich umiejętności negocjatorskich.

W czwartek Putin pokazał jednak, iż rozumie psychikę Trumpa. I iż wie, jak z nim postępować. Można to streścić w jednym zdaniu — chwal człowieka, jednocześnie odsuwając go na dystans. O tym pierwszym zdecydowanie zapomniał Wołodymyr Zełenski podczas spotkania z republikaninem w Gabinecie Owalnym, przez co został wyrzucony z Białego Domu. Władimir Putin postanowił rozegrać to inaczej.

Taktyka Putina

Nie odpowiedział kategorycznym „nie” na propozycje Trumpa, by nie wywoływać jego gniewu. Przeciwnie — pochwalił jego działania dyplomatyczne. Propozycję dotyczącą tymczasowego zawieszenia broni nazwał „poprawną”, zadeklarował, iż Rosja „popiera ją”, ale zawiera ona zbyt wiele kwestii spornych.

Wspomniał m.in. o tym, iż ukraińskie jednostki zostały niemal okrążone w obwodzie kurskim i iż Rosjanie mogą zmusić je do „poddania się lub śmierci”. — Dlaczego mielibyśmy ich po prostu puścić? jeżeli wstrzymamy działania wojenne na 30 dni, to co to będzie oznaczać? Że wszyscy, którzy tam są, odejdą bez walki? — argumentował Putin.

Stwierdził również, iż podczas przerwy w działaniach wojennych Ukraina otrzyma broń od Zachodu i będzie mogła zmobilizować nowe oddziały. — Jak będzie zorganizowany nadzór ? To wszystko są poważne pytania. Myślę, iż musimy porozmawiać z naszymi amerykańskimi kolegami… Może trzeba odbyć rozmowę telefoniczną z prezydentem Trumpem i omówić z nim tę kwestię — powiedział.

Wszystko to zostało zaczerpnięte z podręcznika, z którego Putin i jego minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow wielokrotnie już korzystali. Zaciemniać, opóźniać, gmatwać, być żałośnie nieszczerym, ale sprawić, by przeciwnik machał nie kijem, a marchewką — tak można streścić ich sposób działania.

Zgodnie z rosyjskim planem

12 marca Ławrow wygłosił półtoragodzinny wykład na temat dyplomacji w stylu Putina, co powinno być przestrogą dla Białego Domu. Udzielił wówczas wywiadu trzem amerykańskim dziennikarzom — Mario Nawfalowi, Larremu Johnsonowi i Andrewowi Napolitano. Zachowywali się oni tak, jak oczekiwał rosyjski polityk.

Chichotali i kiwali potakująco głowami, gdy narzekał na to, iż był kiedyś zmuszony do korzystania z łazienki unisex w Skandynawii. Wyrażali aprobatę, gdy żalił się na wszystkie niesprawiedliwości, jakie Zachód wyrządził jego „miłującemu pokój krajowi” — wspomniał m.in. o fałszywych oskarżeniach o otrucie Aleksieja Nawalnego, o próbę zabicia rosyjskiego podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córki czy zestrzelenie samolotu Malaysia Airlines Flight 17.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

— Wszystko to sprowadza się do złamanych obietnic i złośliwego zachowania Europy i NATO — podsumował Ławrow.

Poza stopniem absurdu wywód Ławrowa pokazał, iż Rosja planuje grać z Trumpem tak, jak zrobiła to z byłym prezydentem USA Barackiem Obamą w odniesieniu do Syrii. Stosując taktykę opóźniania, uniemożliwiła USA uderzenie w nią za użycie broni chemicznej.

Oczywiście Trump podszedł do tego problemu inaczej niż Obama — podczas swojej pierwszej kadencji zarządził nalot na syryjską rządową bazę lotniczą. Putin bez wątpienia wziął więc pod uwagę fakt, iż poirytowany Trump jest zdolny do tego, by zaatakować. Stąd też tak waży słowa i ostrożnie odpowiada na propozycję zawieszenia broni.

Jak dotąd wszystko wydaje się przebiegać zgodnie z planem Kremla. Trump stwierdził, iż odpowiedź Putina była „bardzo obiecująca”. — Chciałbym się z nim spotkać lub porozmawiać. Ale musimy to gwałtownie załatwić — powiedział w czwartek dziennikarzom.

Te słowa to miód na uszy Putina. To też dowód na to, iż jego metoda działa i iż jest w stanie spowolnić zapał Trumpa do zawarcia porozumienia.

Przewaga Putina

Według byłego rosyjskiego dyplomaty Borysa Bondarewa Putin może również dojść do wniosku, iż prezydentowi USA łatwo przychodzi rzucanie gróźb, trudniej — wcielanie ich w życie.

— Widział, jak Trump grozi Kanadzie, ale kiedy Ottawa odpowiedziała cłami odwetowymi, zaczął się wycofywać i negocjować — stwierdził Bondarew w rozmowie z POLITICO.

Ukraiński prawodawca Jehor Czerniew również nie był zaskoczony reakcją Putina na propozycję Trumpa. — To było do przewidzenia. Putin nie chciał powiedzieć „tak”, ale nie może powiedzieć „nie” ze względu na możliwą reakcję Trumpa. Myślę, iż stara się po prostu nie spieszyć i dlatego zaproponował dodatkowe warunki 30-dniowego zawieszenia broni — powiedział polityk.

MAXIM SHEMETOV / POOL / AFP

Władimir Putin podczas konferencji prasowej po spotkaniu z Aleksandrem Łukaszenką, Moskwa, 13 marca 2025 r.

Dodał, iż ma jednak nadzieję, iż Trump zmusi Putina do podjęcia decyzji. — Zobaczymy, co wydarzy się w najbliższych dniach. Wczoraj słyszałem, iż Trump już mówił o dodatkowych sankcjach na rosyjski sektor naftowy i gazowy. To standardowa praktyka Putina — daje ci nadzieję na to, iż powie „tak”, ale potem zwleka, aby wykorzystać czas na osiągnięcie swoich celów. Mam nadzieję, iż reakcja Trumpa będzie dość szybka — dodał Czerniew.

Jeśli nie, czeka nas długi proces. Trump nie ma zbyt wielu narzędzi, dzięki których mógłby zmusić Putina do konkretnego działania. Na początku tego tygodnia zagroził, iż jeżeli Kreml nie zgodzi się na zawieszenie broni, Waszyngton zwiększy presję ekonomiczną na Rosję. — Mogę finansowo zrobić rzeczy, które byłyby bardzo złe dla Rosji. Nie chcę tego robić, ponieważ chcę uzyskać pokój. W sensie finansowym… moglibyśmy zrobić rzeczy bardzo złe dla Rosji. To byłoby druzgocące — stwierdził republikanin.

Moskwa została już jednak objęta sankcjami w praktycznie każdy możliwy sposób. Kolejne można by nałożyć na flotę cieni, która pomogła Moskwie uniknąć sankcji dotyczących eksportu ropy naftowej. Objęcie jej sankcjami spotęgowałoby jednak ból amerykańskich konsumentów, którzy już zmagają się z wysokimi cenami detalicznymi i doprowadziłoby do globalnego wzrostu cen ropy.

Waszyngton mógłby również spróbować rozszerzyć zakaz nałożony na rosyjskie instytucje finansowe korzystające z systemu przetwarzania transakcji finansowych SWIFT — jak dotąd obejmuje on tylko kilka rosyjskich banków. Byłaby to jednak tylko niedogodność, a nie nokautujący cios.

— Trump jest znacznie bardziej zaniepokojony tą umową niż Ukrainą — powiedział Bondarew. — To daje Putinowi przewagę.

Idź do oryginalnego materiału