Minuta na protest wyborczy? Rzecznik SN wyjaśnia. "Niefortunny błąd komunikacyjny"
Zdjęcie: Aleksander Stępkowski
Minuta na protest wyborczy? Taki czas na ich rozpoznanie sugeruje wtorkowa wokanda Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Sprawa wywołała oburzenie w sieci. — To jest po prostu błąd komunikacyjny sędziego. Kwestia techniczna, owszem, dość niefortunna — mówi Onetowi Aleksander Stępkowski, rzecznik Sądu Najwyższego.