Ministerstwo Klimatu i Środowiska udzieliło odpowiedzi na zapytanie dotyczące biometanowni w Byszewie. Minister Paulina Hennig-Kloska poinformowała, iż resort nie planuje wprowadzenia minimalnych odległości instalacji od zabudowań mieszkalnych i szkół.
Posłanka Paulina Matysiak, działając w imieniu mieszkańców gminy Kutno, domagała się systemowych rozwiązań problemu lokalizacji biometanowni. Wysłała do ministerstwa pytania o plany nowelizacji przepisów, standardy emisji odorów i hałasu oraz mechanizmy ochrony mieszkańców. Odpowiedź resortu może rozczarować społeczność lokalną.
Samorządy decydują o lokalizacji
Ministerstwo podkreśla, iż kwestie lokalizacji biometanowni leżą w kompetencjach samorządów gminnych. To wójt, burmistrz lub prezydent miasta odpowiada za wydawanie warunków zabudowy i weryfikację zgodności inwestycji z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.
Resort wskazuje, iż mechanizm konsultacji społecznych już istnieje — w procedurze uchwalania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Zgodnie z prawem, włodarz gminy przeprowadza konsultacje społeczne, a uwagi mieszkańców mogą wpływać na przeznaczenie konkretnych obszarów, w tym terenów pod biogazownie.
Reforma planowania przestrzennego ma pomóc
Minister Hennig-Kloska zwraca uwagę na reformę planowania przestrzennego z 2024 roku. Każda gmina ma obowiązek do 30 czerwca 2026 roku uchwalić plan ogólny gminy. Zdaniem ministerstwa, odpowiednie wyznaczenie stref planistycznych wraz z minimalnymi odległościami od zabudowy mieszkaniowej może znacznie ograniczyć konflikty przestrzenne.
To jednak wciąż decyzja samorządów, a nie ogólnokrajowy standard prawny, którego domagała się posłanka Matysiak w imieniu mieszkańców Byszewa.
Brak danych o konfliktach społecznych
Na pytanie posłanki o statystyki lokalnych konfliktów związanych z biogazowniami, ministerstwo przyznało, iż nie dysponuje takimi danymi ani mapą sporów społecznych. Do resortu wpływa jedynie kilka zgłoszeń rocznie od mieszkańców sprzeciwiających się budowie tego typu instalacji.
Ministerstwo przyznaje, iż często dialog samorządów i inwestorów z lokalną społecznością jest na niewystarczającym poziomie. W konsekwencji mieszkańcy odczuwają, iż ich wątpliwości nie są brane pod uwagę. Resort wskazuje również na problem braku wiedzy i „niekorzystnych mitów” dotyczących funkcjonowania biogazowni.
Ustawa odorowa wciąż w planach
Ministerstwo informuje, iż realizowane są prace nad projektem ustawy o przeciwdziałaniu uciążliwościom zapachowym. Przepisy są opracowywane we współpracy z ekspertami i przedstawicielami jednostek administracyjnych, takimi jak Główny Inspektorat Ochrony Środowiska.
Resort zlecił już przygotowanie ekspertyzy dotyczącej poziomów emisji stężenia zapachowego dla różnych gałęzi przemysłu. Dokument ma zaproponować rozwiązania techniczne w zakresie pomiarów uciążliwości zapachowej. Nie wiadomo jednak, kiedy projekt ustawy zostanie skierowany do prac parlamentarnych.
Edukacja zamiast regulacji
Zamiast sztywnych norm odległościowych, ministerstwo stawia na edukację i dobre praktyki. Wskazuje, iż adekwatnie zaprojektowana i eksploatowana biogazownia nie stanowi zagrożenia dla środowiska, a hermetyczny proces eliminuje emisję substancji odorowych.
Resort nie planuje opracowania dedykowanego zbioru rekomendacji dla samorządów, choć wspiera szkolenia organizowane przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. We wrześniu 2025 roku rozpoczął się cykl szkoleń dla przedstawicieli jednostek samorządu terytorialnego dotyczących inwestycji w biogazownie rolnicze.
Mieszkańcy Byszewa bez systemowego wsparcia
Odpowiedź ministerstwa oznacza, iż mieszkańcy Byszewa i innych miejscowości borykających się z podobnymi konfliktami nie mogą liczyć na ogólnokrajowe przepisy regulujące minimalne odległości biometanowni od domów i szkół. Ich jedyną ochroną pozostają miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego — o ile ich gmina zdecyduje się wprowadzić odpowiednie ograniczenia.