Minister Siemoniak reaguje na aferę z udziałem Daniela Obajtka. „Nie mogę tego pojąć”

Orlen Trader Switzerland (OTS) to spółka córka Orlenu powołana do życia w sierpniu 2022 r. w szwajcarskim raju podatkowym Zug. Teoretycznie została stworzona przez Orlen po to, by handlować produktami ropopochodnymi od światowych dostawców. Jak ujawnił Onet, w efekcie działań Samera A., podejrzewanego o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah, który stanął na czele OTS, Orlen stracił 1,6 mld zł, co wyszło na jaw dopiero po utracie władzy przez PiS i odwołaniu Obajtka.

Na temat tej afery na antenie Radia Zet wypowiedział się Tomasz Siemoniak. Minister-koordynator służb specjalnych przekazał, iż o działaniach w tej sprawie informował będzie minister sprawiedliwości Adam Bodnar. — Obajtek był prezesem, odpowiadał za wszystkie działania firmy. Z pewnością prokuratura prędzej czy później będzie musiała z nim rozmawiać — mówił.

„Obajtek był nietykalny”

— Nie wiem, dlaczego Daniel Obajtek zdecydował się na współpracę z Samerem A., bo myślę, iż minimum odpowiedzialności nakazywałoby trzymać się jak najdalej od takich ludzi. Natomiast nie mogę pojąć, dlaczego premier, wicepremier Kaczyński, minister-koordynator służ specjalnych, którzy również byli informowani przez służby, nie reagowali. To jest dla mnie niepojęte — podkreślił Siemoniak.

Zaznaczył, iż choćby jeżeli jedna osoba podejmuje nieodpowiedzialne decyzje, to istnieją inne instytucje, które powinny to przerwać. — Państwo powinno zabronić tego rodzaju przedsięwzięć z taką osobą. o ile Obajtek by się do tego nie stosował, to powinien zostać odwołany. Ma swoich szefów, to nie była prywatna spółka pana Obajtka, gdzie mógł robić, to co chciał — mówił.

Siemoniak podkreślał, iż były prezes Orlenu za rządów PiS był „nietykalny”. — Można powiedzieć, iż Obajtek był momentami ważniejszy niż rząd, cały PiS i oni wszyscy nie umieli sobie poradzić w sytuacji, gdy on robił rzeczy, które w głowie się nie mieszczą. Bo ta informacja wczorajsza jest naprawdę szokująca — podsumował.