„Pierwsze klucze” – tak nowy program wspierający osoby, które chcą kupić własne M, nazwał Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii. I jeszcze w lutym przedstawił założenia.Plan na własne MZgodnie z planem mają to być m.in. dopłaty do kupna domu lub mieszkania, ale wyłącznie z rynku wtórnego. To nowość, bo do tej pory w takich programach brali udział także deweloperzy. Teraz jednak rząd uznał, iż nie będzie zwiększał popytu na nowe lokale.Dodatkowo minister nie chce dać zarabiać fliperom. Żeby skorzystać z programu, kupowane mieszkanie lub dom muszą być oddane do użytku co najmniej 5 lat wcześniej, a dotychczasowy właściciel musi je posiadać od co najmniej 3 lat.W grę wchodziły także wysokość dochodów kupującego oraz limity cen za metr kwadratowy. Eksperci ostrzegali, iż cena metra poszybujeWydawało się, iż przepisy zostaną gwałtownie przyjęte. „2,5-krotnie zwiększenie środków dla gmin na budownictwo społeczne i komunalne – to główne założenie projektu ustawy o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa zgłoszonego przez ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Paszyka, który został dziś przyjęty przez Radę Ministrów” – podało przed tygodniem MRiT.Kolejnym krokiem miało być zajęcie się rządu „Pierwszymi kluczami”.Kiedy jednak minister przedstawił swój pomysł, eksperci z rynku nieruchomości zaczęli ostrzegać, iż program może sprawić, iż ceny mieszkań wzrosną. – Ceny na rynku wtórnym mocno się zrównają i większość dobije do okolic 10 tys. zł za metr kwadratowy. o ile taka jest wartość potencjalnego dofinansowania, to dlaczego nie sprzedawać właśnie za takie pieniądze? Ten program może zwiększyć ceny na rynku wtórnym i zniwelować różnice w cenach między rynkiem wtórnym a deweloperskim – komentował Daniel Makowski, ekspert rynku nieruchomości.Krok w tył. Potrzebne są dodatkowe analizyA teraz zaskoczenie. „W nawiązaniu do informacji w mediach: Zespół Programowania Prac Rządu odrzucił wniosek o wpisanie do wykazu projektu dopłat do kredytów „Pierwsze Klucze” – podał w sieci Jan Szyszko, wiceminister MRiT.I dodał, iż stało się to na jego wniosek.Potem resort tłumaczył, iż program nie został wykreślony z planów legislacyjnych, ale jedynie odłożony w czasie. Bo potrzebne są dodatkowe analizy. Jakie? Na to pytanie odpowiada sam Szyszko, który tłumaczy, iż „Esencją propozycji były kolejne dopłaty do kredytów, które jak wszystkie dopłaty do kredytów napędziłyby popyt i podniosły ceny mieszkań”.CZYTAJ TEŻ:Jeszcze nie odebrał prawka, a już je straciłKupiła nawigację, dostała garnekWojewoda nie poluzował restrykcji. HPAI i ND dalej sieją spustoszenieTrzynastki. Niektórzy dostaną pieniądze już za kilka dni