Drodzy, postaram się nie przeklinać w tym wpisie, chociaż muszę zaznaczyć, iż nikt mnie dawno nie wyprowadził z równowagi, tak jak Barbara Nowacka. Myślę, iż po jej ostatnim wystąpieniu każdy kto miał jeszcze jakiekolwiek złudzenia co do naszej władzy, powinien już przejrzeć na oczy. Bo nagle okazuje się, iż żyjemy w kraju, którego reprezentantka w Sejmie, wybrana tam głosami Polaków, może napluć na wszystkich swoich rodaków. Może napluć na polskich bohaterów i na polską historię. Może zupełnie jawnie wybielać zbrodnie Niemców podczas II wojny światowej i obarczać nimi naród polski. Zdecydowana większość ludzi zdaje sobie sprawę, iż polityka Donalda Tuska jest wybitnie proniemiecka, nikt się z tym zresztą nie próbuje choćby kryć, bo nowa władza doskonale zdaje sobie sprawę, iż ich najzacieklejsi zwolennicy uwierzą w każde jego słowo, choćby jeżeli Tusk oficjalnie dołączy Polskę do terytorium niemieckiego. Ale chyba wypadałoby zachować odrobinę pozorów, bo teraz okazuje się, iż naziści wcale nie pochodzili z jakiejś nieznanej planety. Pochodzili z Polski.
Czy pani minister nadaje się na ministra?
Tak, dobrze czytacie. Pani minister edukacji podczas obchodów uczczenia pamięci ofiar Holocaustu była łaskawa powiedzieć, iż na terenach okupowanych przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy koncentracyjne, które były obozami pracy, a potem stały się obozami zagłady. Tak, dokładnie takie haniebne i skandaliczne słowa wypowiedziała kobieta, która jest odpowiedzialna za edukację dzieci i młodzieży. Ktoś może stwierdzić, iż i tak dobrze, iż przyznała, iż to Niemcy byli okupantem, bo posłowie KO mieli do tej pory z tym olbrzymi problem, ale jednak sens jest taki, iż Niemcy tylko okupowali, natomiast prawdziwymi zbrodniarzami byli polscy naziści. Tak jakby w Polsce kiedykolwiek był nazizm, ale rozumiem, iż w tym przypadku pani Barbara jest wierna naukom wujka Stalina. Niedługo faktycznie ktoś z tej ekipy stwierdzi, iż Niemcy, owszem, okupowali Polskę, ale tylko po to, żeby bronić Żydów przed tymi antysemickimi i oszalałymi z nienawiści Polakami. Do tej pory tylko i wyłącznie ironizowałam sobie w ten sposób, ale pani Nowacka bardzo niebezpiecznie zbliżyła się do takiego stwierdzenia. Oczywiście, MEN miało na to fantastyczne wytłumaczenie. Szefowa tego resortu najzwyczajniej w świecie się przejęzyczyła. Podczas czytania. Z całym brakiem szacunku, ale to bardzo kiepsko świadczy o kondycji intelektualnej minister edukacji, skoro przeczytanie parę słów z kartki przerasta jej możliwości. Może wypadałoby oddać to stanowisko komuś z większymi kompetencjami. Jestem pewna, iż znajdzie się w Platformie ktoś, kto potrafi czytać. Wystarczy tylko dobrze poszukać. Prawie wszyscy członkowie tego rządu wypisują koszmarne ilości, co prawda, z reguły bzdur, ale jednak jakoś łączą literki w wyrazy, a wyrazy w zdania. Z reguły kompletnie bez sensu, ale powiedzmy, iż jakiś potencjał jest. Po prostu zamiast pisania, niech poćwiczą czytanie, a teksty najlepiej niech im układa ktoś inny. Najlepiej spoza rządu.
Spodziewajmy się konsekwencji
Osobiście w zapewnienia Nowackiej nie wierzę. Nie wierzę, iż to było przypadkowe, bo aż za dobrze wpisuje się w retorykę Donalda Tuska, którą w uproszczeniu można podsumować jako „für Deutschland”. Może gdyby szef rządu nie płaszczył się przed Niemcami na każdym kroku byłabym w stanie w to uwierzyć, bo pani Barbara faktycznie wygląda mi na osobę, która może mieć problemy z czytaniem, ale nie w takiej sytuacji. Nie w sytuacji, kiedy nasz nie-rząd blokuje wszystkie inwestycje, które byłyby bardzo korzystne dla Polski, tylko dlatego, iż nie podoba się to Niemcom. Nie w sytuacji, kiedy Niemcy dzięki UE usiłują nam wcisnąć wszystkie szkodliwe projekty, a my się na to radośnie zgadzamy. Nie w sytuacji, kiedy Niemcy urządzają sobie w Polsce rynek zbytu dla używanych niemieckich samochodów, bo u nich nikt nie chce nimi jeździć, usiłują zalać nas wiatrakami Siemensa oraz przywożą nam swoich uchodźców przez granicę, a w Polsce nikt z tym nic nie robi. I nie w sytuacji, kiedy w Niemczech w dalszym ciągu stosuje się zwrot „polskie obozy koncentracyjne”, a nasze władze nie uważają, żeby było w tym coś niestosownego. A skoro były polskie obozy śmierci, to oczywistym jest, iż byli polscy naziści. Za takie słowa Nowacka powinna natychmiast podać się do dymisji i gdyby miała odrobinę honoru, poczucia wstydu, rozumu i godności człowieka dawno by to zrobiła. Ale nie, pani Barbara uznała, iż wystarczy nam jakaś kompletnie niewiarygodna ściema. I rzucone na Twixie: Za oczywiste przejęzyczenie przepraszam. W poważaniu mam takie przeprosiny. Ta pani powinna być całkowicie spalona w rodzimej polityce i nigdy więcej nie zostać dopuszczona do żadnego wysokiego stanowiska, ale widocznie premierowi Tuskowi nie przeszkadza, iż jego minister tak obchodzi się z polską historią. Zdaje się być bardziej zainteresowany apartamentem, w którym kiedyś miał mieszkać Nawrocki, co jest dosyć zabawne, bo nie przypominam sobie, żeby ukarał pana Myrchę i panią Gajewską za ich mieszkaniową kombinatorykę. Cóż, mam nadzieję, iż szefowa MEN będzie wiedziała, jak zareagować, kiedy jej słowa zaczną wypominać nieprzychylne nam państwa, w tym chociażby Niemcy, którzy od dawna próbują wybielić swoją historię i wrzucać kamyczki do naszego ogródka. Nowacka właśnie dała im amunicję do ręki. Gratuluję.
Umiarkowana lojalność w Platformie
Oczywiście nikt w Platformie nie ma do Baśki absolutnie żadnych pretensji. Na najgłupszy komentarz zdobył się chyba Krzysztof Brejza: Partia, której prezes całował przez przypadek mężczyzn po rękach wzywa do dymisji B. Nowacką za przejęzyczenie. To w takim razie J. Kaczyński powinien wycofać się z życia publicznego za „molestowanie” całowanych po dłoniach ministrów. Minister jego rządu pluje w twarz milionów Polaków i obarcza nas winą za niemieckie zbrodnie, a ten facet wylatuje z całowanymi dłońmi? Ja nie wiem, czy pan Brejza w dzieciństwie za często rodzicom z rąk wypadał, ale gdyby miał odrobinę rozumu, którego mu zabrakło zupełnie jak pani Nowackiej, powstrzymałby się od tak idiotycznego komentarza, bo naprawdę… głupiej się nie dało. Ja nie wiem, czy oni w Platformie mają konkurs na najgłupszy wpis i do tej pory nie wyłonili zwycięzcy? o ile tak, myślę, iż pan Krzysztof właśnie spokojnie wskoczył przynajmniej do pierwszej piątki. Zrównanie zabawnej wpadki Kaczyńskiego z jawnie antypolskim i zdradzieckim wystąpieniem polskiej minister to rzeczywiście wyższy poziom absurdu. Bronić pani Nowackiej usiłował też Roman Giertych (wiedziałam, iż na nim się nie zawiodę), chociaż jego komentarz nie był aż tak żenujący jak posła Brejzy: Poddani gościa, który Hymn Polski śpiewał “z ziemi Wolskiej do Polski” powinni unikać atakowania ludzi za przejęzyczenia. Z tego co pamiętam, Kaczyński zaśpiewał raczej „z ziemi polskiej do Wolski”, ale w dalszym ciągu to mniejsza wtopa, niż wywiad z posłem Szczerbą, w którym okazało się, iż koleś nie zna choćby słów polskiego hymnu. Reszta posłów obecnego rządu wykazała jednak minimum instynktu samozachowawczego, chociaż objawia się on w ten sposób, iż po prostu schowali głowy w piasek i udawali, iż pani Nowacka wcale nie powiedziała tego, co powiedziała. Być może zdarzyły się jeszcze jakieś wybitne jednostki w tym rządzie, które próbowały bronić pani Nowackiej – przeglądałam sobie tablice najważniejszych ich polityków, ale szczerze pisząc, na każdej jest taki stos bzdur i bezczelności, iż nie mam ochoty już dłużej się w tym babrać. Nie bez konsultacji z moim lekarzem i farmaceutą.
M.
https://www.facebook.com/nawiasempiszacoswiecie