Minęło 117 lat i kult Tarasa Szewczenki i jego dzieła Hajdamaki krzewiony jest w Polsce

solidarni2010.pl 3 dni temu
Felietony
Minęło 117 lat i kult Tarasa Szewczenki i jego dzieła Hajdamaki krzewiony jest w Polsce
data:01 września 2025 Redaktor: Anna

Hromadskyj Holos, organ ukraińskich radykałów, po zamordowaniu Andrzeja Potockiego przez Siczyńskiego w 1908 roku, zamieścił artykuł wstępny tak solidaryzujący się ze zbrodnią Siczyńskiego i gloryfikujący ją, iż prokuratoria państwa skonfiskowała go. W artykule tym nazywa się mordercę jednym z najlepszych synów ruskiego narodu, najpiękniejszą jego latoroślą.
Zabójstwo namiestnika hr. Andrzeja Potockiego przydało Rusinom -zdaniem Rusinów - nowego bohatera narodowego. Młodzież akademicka ruska we Lwowie urządziła mu owację zaraz po aresztowaniu, przed gmachem sądowym, a młodzież we Wiedniu urządziła osobny wiec dla wyrażenia mu czci.

W numerze świątecznym, ozdobionym na honorowym miejscu portretem Siczyńskiego, czytamy takie słowa: „Już od dawna przywidywały się Lachom hajdamackie noże, a teraz, kiedy hajdamaka zabił największego Lacha, polskie pany ogarnął taki wielki strach, obawiają się oni, aby czasem Siczyński nie uciekł i zabijałby każdego ( o reakcji Rusinów na zabicie namiestnika hr. Andrzeja Potockiego przez studenta rusińskiego Mirosława Siczyńskiego, informuje Świat Słowiański Feliksa Konecznego, 1908 nr 4).
1 września 1939 roku strach padł na kobiety, dzieci, starców, gdy już nie tylko jeden z najlepszych synów ruskiego narodu, mordował hajdamackimi nożami 200 000 Polaków, Ormian, Żydów. Już 117 lat temu była zapowiedź odradzania się ukraińskiego nacjonalizmu i gloryfikowania morderców na Ukrainie, co obserwujemy w Polsce od zakończenia II wojny światowej.
Dopominanie się o potępienie ukraińskiego ludobójstwa Premier Donald Tusk nazwał „nakręcaniem antyukraińskich nastrojów w Polsce co jest scenariuszem Putina, organizowanym przez obcych agentów i miejscowych idiotów”. Nie różni się w tej wypowiedzi od poprzedników.
Ciekawa teza. Ukraińcy mieszkają w Polsce od II wojny światowej, a obecność ich w rządzie i samorządach, instytutach, policji, uczelniach, biznesie itp. świadczy chyba o braku nastrojów antyukraińskich. Premier sam obsadził stanowiska w polskim rządzie kilkoma Ukraińcami.
Domagamy się tak jak Żydzi -i w ich imieniu również- potępienia zbrodni ludobójstwa. To powinien uczynić Premier. Może ośmieli go Apel 95 Ukraińskich Deputowanych do Parlamentu Ukrainy w 1995 roku: "Zwracamy się o utworzenie Międzynarodowej Komisji; jej decyzje mogłyby powstrzymać rozwój nacjonal-faszyzmu, który w dobie obecnej podnosi na Ukrainie głowę."
"Ze zbrodnią nie chce mieć nic wspólnego stronnictwo „moskalofilskie" Rusinów i w swoim organie Gałyczanin pisze: „Zamordowanie namiestnika jest zarazem dowodem tego, iż ukrainofilstwo reprezentuje tę anarchię, jaką w niektórych swych poezjach objawiał apoteozowany przez Ukraińców Szewczenko. Od tego czasu kiedy Rada Szkolna wprowadziła nowy tzw. „ukraiński system" edukacyjny, dzieła Szewczenki wszczepiły w młodzież ten anarchizm, który we wczorajszym smutnym wypadku doszedł do zenitu. Postarano się o to, aby młodzież ruska mniej uczyła się dogmatów wiary a natomiast czerpała obficie z poezji Szewczenki. I mimo, iż tak wykształcony człowiek, jak prof. Świstun dowiódł, iż kult jego może młodzieży naszej dużo przynieść szkody, mimo, iż w pracy swej wskazał on na to, iż niektóre ustępy Szewczenki są dla młodzieży wprost trucizną, mimo to kult jego został doprowadzony do szczytu”.
Padł więc Andrzej Potocki nie tyle ofiarą stosunków polsko- ruskich, jak raczej waśni stronnictw ruskich. Zabiło go jedno stronnictwo, za to, iż nie prześladował drugiego.
Pod „polskimi rządami" wolno już długie lata nawoływać do gwałtów, mordów, wprost do rzezi; wolno otwarcie grozić, iż się Polaków wywiesza. Wszystko to czytaliśmy w pismach ruskich, słyszeliśmy z mównicy. Dziwny „ucisk", pod którym robi się takie rzeczy jawnie, a bezkarnie. Co by w takim wypadku zrobiono w każdym innym austriackim „kraju koronnym"?
Rządy śp.hr. Potockiego były dla Rusinów stanowczo życzliwe; ale były też stanowczo za słabe wobec objawów, które tępić należy w każdym narodzie i trudno dociec, dlaczego Rusini mieliby stanowić pod tym względem wyjątek? (Świat Słowiański Feliksa Konecznego, 1908 nr 4.)
Minęło 117 lat i kult Tarasa Szewczenki i jego dzieła Hajdamaki krzewiony jest również w Polsce. Czy przez cały czas aktualne są plany Rusinów z 1908 roku: My pod hasłem precz z Lachami zabierzemy się do rzeczywistego a nie papierowego czwartego rozbioru Polski ? I kto pomaga je realizować?
Zaraz w pierwszych latach bieżącego wieku nawiązane zostały stosunki między hakatystycznym rządem w Berlinie a polityczną organizacją Rusinów, która prawem kaduka przywłaszczyła sobie nazwę Ukrainy i Ukraińców dla swoich daleko sięgających planów zaborczo –ekspansyjnych- pisał Salezy Krysiak w 1919 roku.
Bożena Ratter
Idź do oryginalnego materiału