"Miły telefon". Biden zadzwonił do Trumpa

3 tygodni temu
Zdjęcie: Joe Biden i Donald Trump Źródło: PAP/EPA / JIM LO SCALZO


Prezydent USA Joe Biden zadzwonił do Donalda Trumpa. Rozmowa odbyła się w związku ze strzałami, które padły obok kandydata Republikanów.


W Trump National Golf Club w West Palm Beach na Florydzie, gdzie Donald Trump grał w golfa, doszło w niedzielę do strzelaniny. FBI prowadzi dochodzenie w sprawie możliwej próby zamachu. "Znowu! Według lokalnych organów ścigania w krzakach odkryto karabin AK-47. Sztab wydał oświadczenie potwierdzające, iż były prezydent Trump jest bezpieczny. Podobno zatrzymano podejrzanego" – napisał na platformie X Donald Trump Jr., syn byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych.


Zatrzymany w związku z domniemanym usiłowaniem zabójstwa to Ryan Wesley Routh, budowlaniec, który w przeszłości w mediach społecznościowych krytykował byłego prezydenta USA i wyrażał silne poparcie dla Ukrainy.


Rozmowa Trump-Biden


Biały Dom poinformował, iż prezydent USA Joe Biden rozmawiał z Donaldem Trumpem. Przekazano, iż w "serdecznej rozmowie" prezydent Biden wyraził ulgę, iż Donald Trump jest bezpieczny. Biały Dom wskazał, iż "były prezydent Trump podziękował za rozmowę".


Z kolei Donald Trump, w oświadczeniu dla stacji CNN, stwierdził, iż był to "bardzo miły telefon".


Zatrzymano podejrzanego


Szeryf hrabstwa Palm Beach, Ric Bradshaw, powiedział podczas niedzielnej konferencji prasowej, iż jego biuro zostało poinformowane o 13:30 czasu wschodniego o strzałach oddanych przez Secret Service. Agenci strzelali do mężczyzny, który ukrył się z karabinem w krzakach obok Trump International Golf Club.


– Agent Secret Service zauważył lufę karabinu z lunetą wystającą z ogrodzenia pola golfowego i natychmiast zajął się tą osobą – powiedział Bradshaw. Osoba ta znajdowała się w odległości od 300 do 500 jardów od Trumpa.


Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia samochodem. Został zauważony przez świadka, co ostatecznie pomogło funkcjonariuszom organów ścigania zlokalizować pojazd jadący na północ autostradą I-95 w hrabstwie Martin, jednym z hrabstw na północ od Palm Beach.


David Aronberg, prokurator okręgowy hrabstwa Palm Beach na Florydzie, przekazał, iż podejrzany nic nie powiedział podczas zatrzymania. – Nie rozmawiał z funkcjonariuszami, był spokojny. Wyglądał na osobę, która była już w takiej sytuacji – przyznał Aronberg.


Czytaj też:Strzały w pobliżu Trumpa. Biden i Harris zabrali głosCzytaj też:Przecieki z raportu ws. zamachu na Trumpa. "Amerykanie będą zdumieni i przerażeni"
Idź do oryginalnego materiału