Miller: Nie ma żadnego przełomu

myslpolska.info 2 godzin temu

Karol Polejowski – wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej podczas posiedzenia senackiej Komisji Praw Człowieka i Praworządności oświadczył, iż nie ma żadnego przełomu w sprawie ekshumacji ofiar Zbrodni Wołyńskiej.

Przypomniał, iż IPN złożył 26 wniosków o ekshumacje, z czego rozpatrzony został jeden, dotyczący prac we Lwowie-Zboiskach, związanych ze szczątkami żołnierzy Wojska Polskiego, poległych we wrześniu 1939 r. w obronie Lwowa. Zwrócił uwagę, iż zgoda strony ukraińskiej na prace ekshumacyjne w Puźnikach, która została wydana na wniosek polskiej fundacji Wolność i Demokracja, była „tylko częściowa, na jedną mogiłę”, – A wiemy, iż jest druga mogiła z podobną liczbą ofiar – dodał. W Puźnikach sotnie UPA zamordowały co najmniej stu Polaków. W pierwszym dole śmierci odnaleziono szczątki 42 osób, w tym co najmniej 16 kobiet i 11 dzieci i młodzieży poniżej 18 roku życia. Na trumnach i krzyżach pod naciskiem Ukraińców nie wskazano sprawców zbrodni.

Wiceprezes Polejowski podkreślił, iż IPN nie zgadza się na symetryzm w traktowaniu ofiar. Niestety w zamian za pochówki niewinnych ofiar ludobójstwa na Ukrainie, polskie władze rządowe zgodziły się na renowację pomników zbirów z UPA. To ogromny i haniebny błąd oznaczający spełnienie zasadniczego celu strony ukraińskiej, czyli doprowadzenia do symetrii. A to nie jest żadna symetria, bo w Polsce leżą bandyci z UPA, którzy polegli w walce z bronią w ręku w starciach z polskim wojskiem, a po tamtej stronie kobiety, dzieci, okrutnie pomordowani i bezbronni. Paweł Kowal niestrudzony eksponent banderowskich interesów w Polsce nazwał ekshumacje w Puźnikach „przełomowym wydarzeniem” w stosunkach polsko-ukraińskich. Kowal należy do tych polityków i publicystów, którzy świadomie wspierają politykę manipulacji i zapomnienia. Relatywizują i usprawiedliwiają władze ukraińskie w wynoszeniu na pomniki morderców i unikaniu pełnego rozliczenia ze zbrodniczą przeszłością. W imię rzekomego pojednania, zacierają granicę między katem, a ofiarą. Fałszowanie pamięci stało się ich wspólnym powołaniem i przedsięwzięciem. Swoją działalnością bezczeszczą pamięć ofiar ludobójstwa wołyńskiego. Dopóki Polska będzie milczeć, a jej politycy będą klękać przed fałszywą symetrią, ofiary pozostaną w dołach śmierci, a kaci – na piedestałach.

Leszek Miller

Za: X

Idź do oryginalnego materiału