Bydgoszcz jest wśród miast, które otrzymają kolejne pieniądze w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Środki zostaną przeznaczone na remediację terenów po zakładach Zachem.
– Bydgoszcz na ten cel otrzyma 73 miliony złotych, to niezbędne pieniądze, aby zaangażować najlepszych naukowców i ekspertów – mówiła minister klimatu i środowiska. Paulina Hennig-Kloska tę dobrą wiadomość przekazała podczas briefingu prasowego, jaki odbył się na placu przed ratuszem. Doprecyzowała, iż 60 mln zł na ten cel trafi z Krajowego Planu Odbudowy, a kolejne 13 mln zł to środki w ramach refundacji podatku VAT.
Kompleksowa ocena stanu środowiska obejmie badania adekwatności odpadów na terenie składowisk, zanieczyszczenia powierzchni ziemi, zanieczyszczania wód powierzchniowych i podziemnych oraz zanieczyszczenia powietrza atmosferycznego i gruntowego
Miasto – jak informuje w komunikacie resort klimatu i środowiska – otrzyma pieniądze na stworzenie przeprowadzenie badań oraz konkretnego planu i harmonogramu działań zlikwidowania niebezpiecznych odpadów, które pozostały po zakładach chemicznych „Zachem”. – Wierzę, iż te pieniądze pokryją koszty tego zadania i dadzą nam odpowiedź na pytanie, co chcemy zrobić z odpadami po Zachemie, aby kolejne pokolenia już nigdy nie musiały się zastanawiać, czy mieszkańcy okolicy żyją bezpiecznie – dodała Hennig-Kloska.
– Poprzedni rząd zrzucił trudne zadanie zajmowania się terenami po dawnym państwowym zakładzie na samorządy. Obecny chce wspierać samorząd. Stąd pieniądze z KPO oraz pełne zaangażowanie administracji rządowej. Zasada pomocniczości państwa na tym polega, iż nie uważa się tematu za zamknięty, gdy tylko uchwali się ustawę przerzucającą zadanie na miasto – mówił Wojewoda Kujawsko-Pomorski Michał Sztybel.
Obecnie trwa przetarg, który wyłonić ma wykonawcę zadań na przeprowadzenie badań oraz projektów planów poprawy stanu środowiska. Zakończenie badań planowane jest w marcu przyszłego roku.
Przyjedzie na wizję lokalną
Konferencji przed ratuszem przysłuchiwała się Renata Włazik – mieszkanka osiedla Łęgnowo Wieś, która od wielu lat jest zaangażowana w tematy terenów pozachemowskich. Już po zakończeniu briefingu, Włazik zaprosiła Hennig-Kloskę do tego, aby przyjechała na wizję lokalną na tereny po zakładach chemicznych. Minister przyjęła zaproszenie i ma przyjechać na wizję lokalną jeszcze w trakcie wakacji. Sama minister przypomniała, iż miasto Bydgoszcz nie jest w stanie samo poradzić sobie z tym problemem, a i dla budżetu te wydatki to spore obciążenie. – Mamy plan, aby na ten cel sięgnąć po środki europejskiej – dodała Hennig-Kloska, przypominając, iż niebawem rozpoczną się negocjacje w sprawie nowej unijnej perspektywy budżetowej.
Minister chwali za retencję
Ale to nie był jedyny powód przyjazdu Hennig-Kloski do Bydgoszczy. Minister klimatu i środowiska pochwaliła miasto za adaptację do zmian klimatycznych (chodzi m.in. o budowę nowych zbiorników deszczowych, niedawno MWiK podpisał kolejne umowy na realizację tych inwestycji z wykonawcami – firmami Strabag i Meliorex). – Bydgoszcz w tym zakresie zrobiła bardzo wiele i chcemy zachęcać inne miasta i metropolie, bo te rozwiązania są warte kopiowania – dodała.
O szczegółach projektów deszczowych, Hennig-Kloska dowiedziała się więcej także podczas spotkania, jakie odbyła w Muzeum Pomp z szefem MWiK Stanisławem Drzewieckim. Minister klimatu w Bydgoszczy spotkała się także z prezesem Pesy Krzysztofem Zdziarskim i przejechała się jednym z flagowych pojazdów bydgoskiego producenta taboru – lokomotywą wodorową.