- Od początku staraliśmy się nie wchodzić w ten spór polityczny w pierwszych dniach, kiedy wylała woda na Dolnym Śląsku i na Opolszczyźnie, ale konstruktywna opozycja powinna zadawać pytania dot. akcji pomocowej, zabezpieczenia i przygotowania służb na powódź na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie i począwszy od systemu Copernikus, dzisiaj w kontekście wypowiedzi premiera Tuska, uspokajającej z zeszłego piątku, wiemy iż polskie służby korzystają z systemu Copernikus, UE, komisarz europejski mówił, iż system prognozował tak duże opady, w związku z tym służby powinny być przygotowane na sytuację, która miała miejsce w weekend, a Polska na to przygotowana nie była - mówił dalej polityk PiS.
„Nie byliśmy przygotowani na taką falę, jaka przybyła”
- Będziemy o to pytać także w najbliższych dniach, gdzie te informacje dot. pogody, na którym etapie one nie dotarły do osób podejmujących decyzje, tak iż decyzje, które były podejmowane w pierwszych godzinach, spowodowały iż nie byliśmy przygotowani na taką falę, jaka przybyła - zaznaczył.
Pytania do rządu
"Dlaczego nie odbyły się odprawy z wójtami, burmistrzami, starostami powiatów, na których była przewidywana fala powodziowa? Dziś słyszymy samorządowców, którzy nie byli ostrzeżeni o tym, jakie mogą być konsekwencje fali, która nadchodziła do Polski. Z informacji, jakie posiadamy, które można uzyskać w mediach społecznościowych, szef MSWiA organizował w zeszłym tygodniu odprawy z wojewodami. Dlaczego nie było takich odpraw z samorządowcami, dlaczego wojewodowie nie podjęli stosownych kroków w relacjach rząd-samorząd, żeby przekazać stosowne informacje samorządowcom. W końcu dlaczego służby nie były przygotowane adekwatnie na falę, która przyszła?"
- Dlaczego te posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego są transmitowane na żywo? To nie służy temu, aby nieść pomoc drugiemu człowiekowi. To służy tylko i wyłącznie teatrowi politycznemu - mówił Szefernaker.