Mniej więcej rok po aferze z tzw. alkotubkami przez cały czas nie ma zmian w ustawie o przeciwdziałaniu alkoholizmowi. „Alkotubki” to napój spirytusowy w kolorowych saszetkach lub tubkach przypominających opakowania musów owocowych dla dzieci.
Gdy media zaalarmowały, iż produkt jest dostępny w sklepach, o zmiany w prawie zaapelowała na początku października ubiegłego roku Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak. Kontrole oznakowania, opakowań i sposobu udostępniania konsumentom przeprowadziła w sklepach Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. W efekcie producent wycofał z rynku saszetki z alkoholem i wstrzymał ich produkcję.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi na podstawie rozporządzenia od 30 stycznia zakazało wprowadzania do obrotu napojów spirytusowych w opakowaniach typu pouch, czyli tzw. alkotubek (handel nimi był dozwolony jeszcze do 28 lutego). Ponadto napoje spirytusowe o pojemności do 200 ml mogą być sprzedawane w opakowaniach tylko w postaci butelki albo puszki.
Kiedy zaostrzenie prawa?
Zaostrzenie prawa zapowiedziało jesienią ubiegłego roku także Ministerstwo Zdrowia. To propozycje zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. MZ chce m.in. wprowadzić zakaz sprzedaży alkoholu w innej postaci niż płynna (np. kryształki, żele, pasty). Sprzedawca w przypadku wątpliwości co do pełnoletności kupującego miałby obowiązek żądania dokumentu potwierdzającego wiek.
Projekt MZ przewiduje ponadto zakaz promocji piwa, w tym przez upusty, rabaty, pakiety i programy lojalnościowe, gry losowe, nagrody – w tej chwili zakazana jest reklama i promocja napojów alkoholowych z wyjątkiem piwa. Kary za nielegalną reklamę i promocję napojów alkoholowych miałyby zostać podniesione. Po zmianach minimalna wysokość grzywny wyniesie 20 tys. zł, a maksymalna – 750 tys. zł. Ponadto możliwa byłaby kara ograniczenia wolności. Obecne sankcje to grzywna od 10 tys. do 500 tys. zł.
Mimo wcześniejszych zapowiedzi przedstawicieli MZ w przekazanym w marcu do konsultacji społecznych projekcie nie znalazł się zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych nocą. Nie ma w projekcie MZ także zakazu sprzedaży alkoholu przez internet.
Dostępność alkoholu
Podczas dyskusji o ograniczeniu dostępności alkoholu wiceminister rozwoju Michał Jaros przekonywał, iż zakaz sprzedaży alkoholu nocą nie może dotyczyć tylko wybranych firm, ale – jeżeli jest wprowadzany – to powinien obejmować wszystkich. Z kolei poseł Ryszard Petru (Polska2050-TD) proponował, aby w momencie zakupu alkoholu przez internet kupujący musiał potwierdzić swój wiek, korzystając z e-dowodu, platformy Moje ID czy systemu mObywatel 2.0. Z kolei w momencie dostawy musiałby okazać kurierowi dokument potwierdzający pełnoletność.
W czerwcu Rządowe Centrum Legislacji opublikowało stanowiska zgłoszone w ramach konsultacji publicznych projektu MZ.
W zgłoszonych uwagach psycholog, psychoterapeuta, seksuolog i psychoonkolog (dane osobowe zostały utajnione) zaznaczył, iż zakaz reklamy i promocji powinien dotyczyć wszystkich napojów alkoholowych.
Podobne stanowisko przedstawiła Federacja Przedsiębiorców Polskich, która zaznaczyła, iż wprowadzenie całkowitego zakazu reklamy alkoholu, w tym piwa, byłoby najskuteczniejszym rozwiązaniem ograniczającym powszechną dostępność alkoholu. Całkowitego pełnego zakazu reklamy alkoholu chciałaby także Fundacja Forum Konsumentów, która zwróciła uwagę na to, iż najczęściej łamane są zakazy dotyczące łączenia spożywania alkoholu z atrakcyjnością seksualną, sprawnością fizyczną, relaksem i wypoczynkiem, a także kierowaniem pojazdami.
Projekt przygotował resort zdrowia pod kierownictwem byłej ministry zdrowia Izabeli Leszczyny.
Jej następczyni, minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda, opowiedziała się w czwartek za ograniczeniem dostępności alkoholu. Zapytana w TVP Info o poparcie dla propozycji wprowadzenia nocnej prohibicji i zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych odparła: jestem za. Przypomniała, iż MZ przygotowało własny projekt ograniczający dostępność alkoholu. – Analizujemy teraz te nowe projekty, które się pojawiły – dodała.
Nocna prohibicja
Po dyskusjach wokół warszawskiej prohibicji swoje projekty ograniczające dostępność alkoholu złożyły Lewica oraz Polska2050-TD. Propozycja posłów Lewicy przewiduje m.in.: całkowity zakaz reklamy i promocji wszystkich napojów alkoholowych, w tym piwa; zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw, w zakładach leczniczych oraz w godzinach nocnych w całym kraju w godz. 22.00–6.00.
Projekt grupy posłów Polska2050-TD dotyczy m.in.: wprowadzenia bezwzględnego zakazu reklamy alkoholu, rozszerzenia uprawnień dla gmin do wprowadzania godzinowego zakazu sprzedaży alkoholu, podniesienia opłat za uzyskanie zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych w handlu detalicznym.
W latach 2018–2024 nocną prohibicję wprowadziło ok. 180 gmin w Polsce. W czerwcu tego roku nocną prohibicję w okresie turystycznym wprowadziło Giżycko. W lipcu takie przepisy wprowadzono w Słupsku, a na początku sierpnia w Szczecinie. W Gdańsku nocna prohibicja zaczęła obowiązywać od początku września.
W sondażu IBRiS przeprowadzonym dla PAP 68 proc. ankietowanych opowiedziało się za wprowadzeniem zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w ich miejscowości. Pomysł ten popiera ponad 80 proc. kobiet, a także 73 proc. osób w wieku 18–29 lat.