Migranci i roboty to dwie strony tej samej monety. Ważne przestrogi Gunnara Heinsohna

1 rok temu
Zdjęcie: Foto: aapsky - stock.adobe.com


Zmarły w tym roku Gunnar Heinsohn, niemiecki myśliciel z Gdańska, zostawia polskim politykom arcyważną przestrogę na przyszłość: technologia i migracja to dwie strony tej samej cywilizacyjnej monety. Zaniedbaj jedno, a stracisz drugie. A wtedy przegrasz z kretesem wiek XXI.

1 września 1939. Naziści atakują Wybrzeże. Pancernik Schleswig-Holstein ostrzeliwuje Westerplatte, a inny, Schlesien, właśnie niszczy port w Helu. Z metalowego pokładu na ginących Polaków spogląda porucznik Heinrich Heinsohn. „Po prostu” wypełnia rozkazy, pisząc pierwszy rozdział ludobójstwa Polaków i Żydów. Gdy jednak w kasynie w Sopocie słyszy przechwałki kolegów o bestialskich mordach na cywilach, coś w nim pęka. Robi mu się niedobrze. Chce uciec z Europy, ale nie zdejmuje munduru. Zaciąga się na oceaniczne u-booty. W maju 1943 Heinsohn tonie w odmętach gdzieś w pobliżu Kanady razem z niemieckimi snami o potędze. De facto zabija go technologiczny geniusz Polaków: pozycję jego łodzi podwodnej alianci poznali dzięki naszym rodakom, którzy rozpracowali kod Enigmy.

Idź do oryginalnego materiału