Mieszkańcy Suchej Wsi oraz radni KO apelują do urzędu miasta i nadleśnictwa [FOTO i VIDEO]

1 rok temu

Mieszkańcy Suchej Wsi chcieliby móc korzystać z uroków zbiornika wodnego zlokalizowanego u zbiegu ulic Strażackiej i Strzałkowskiej. I choć próbują sami dbać o to miejsce, nie mają wsparcia ani poparcia ze strony urzędu miasta oraz nadleśnictwa.


Radni Koalicji Obywatelskiej Łukasz Więcek, Rafał Dębski oraz Dariusz Kopeć zorganizowali w poniedziałek, 18 września konferencję, na której przekazali informację o tym, iż rozpoczynają zbieranie podpisów pod petycją “w sprawie udostępnienia obszarów leśnych do celów edukacyjnych”. Jak mówili radni od lat walczą o to żeby w tym miejscu powstały ławki, altanki, kosze na śmieci, aby zostały wyznaczone miejsca do parkowania samochodów. Jeszcze jakiś czas temu, był tam ławki oraz kosze. Te jednak zniknęły po przebudowie zbiornika. I choć mieszkańcy warz z druhami z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, próbują dbać o to miejsce, słyszą, iż bez zgody Nadleśnictwa nie mogą nic tam robić.

Znajdujemy się na terenie lasów państwowych, w otoczeniu pięknego kompleksu leśnego w okolicy naszego miasta. Kompleks leśny przy granicach Radomska, bardzo blisko największego osiedla mieszkaniowego. Potężne i piękne miejsce, gdzie wypoczywamy, chodzimy na spacery, biegamy, jeździmy rowerem. Miasto buduje piękne, drogie parki. Natomiast tutaj możemy za darmo z tego korzystać. Miastu oraz nadleśnictwu od lat nie udało się stworzyć warunków, żeby ta turystka rekreacyjna, miejsce do wypoczynku tutaj powstało – mówił radny Łukasz Więcek.

Jak zaznaczyli radni, to co widać wokół zbiornika to praca wykonana przez okolicznych mieszkańców, którzy z własnej inicjatywy, a bez zgody Nadleśnictwa wykaszają teren i go sprzątają.

To co robimy, nie robimy tylko dla siebie, ale dla wszystkich mieszkańców. Dlatego też bardzo byśmy chcieli, aby to miejsce było dla ludzi. Osobiście o nie dbamy, sprzątamy, kosimy. Miały być ławki, parkingi, były plany i nic z tego nie jest wykonane – mówili mieszkańcy Suchej Wsi.

Dziwimy się, iż lasy są tak zamknięte na współpracę z miastem, ponieważ wystosowałem kolejne, już chyba dziesiąte pismo wspólnie z prezesem OSP, które zadeklarowało opiekę nad tym miejscem. Nadleśnictwo odrzuciło tą propozycję. Dlatego też jesteśmy zszokowani, iż Lasy Państwowe, które mówią o otwartości i współpracy, w tym przypadku są zamknięte. Nadleśniczy traktuje to miejsce, jak swoje prywatne. Chcielibyśmy, aby władze miasta zaangażowały się w ten temat, dodatkowo nie są to drogie rzeczy do wykonania. A które ułatwią funkcjonowanie rekreacyjne wielu mieszkańcom – dodaje radny Więcek.

To czego domagają się mieszkańcy to wykonanie ławek, altan, ścieżek ekologicznych, czy też miejsc do parkowania.

Mieszkańcy zwrócili również uwagę na brak przystanku autobusowego, który po tym, jak wjechał w niego pijany kierowca, nie został naprawiony i przywrócony.

Dlatego też radni wystosowali petycję, pod którą będą zbierać podpisy mieszkańców, a która skierowana zostanie do urzędu miasta oraz Lasów Państwowych, aby wspólnie zadbały o to miejsce.


Pełna treść petycji: “Lasy otwarte dla mieszkańców!”

Petycja w sprawie udostępniania obszarów leśnych do celów rekreacyjnych.

W związku z bliskim sąsiedztwem obszarów leśnych z Miastem Radomsko, w tym jego największym osiedlem mieszkaniowym (osiedle Tysiąclecia), oczekujemy pilnego podjęcia współpracy władz Miasta Radomska oraz Lasów Państwowych w przygotowaniu koncepcji oraz infrastruktury sprzyjającej rekreacji ruchowej, turystyce oraz edukacji ekologicznej.

W szczególności chodzi o utworzenie ścieżek ekologicznych oraz materiałów edukacyjnych na ich temat, miejsc do parkowania samochodów, ławek i niewielkich altan służących do odpoczynku. Szczególnie ważnymi dla nas miejscami są tereny w pobliżu zbiorników wodnych, na końcu ulicy Strażackiej oraz Starowiejskiej w Radomsku. To tam swoje spacery i spotkania z naturą rozpoczynają Radomszczanie.

Od lat mieszkańcy Radomska bezskutecznie zabiegają o podjęcie działań w tym zakresie. Ich efektem było ustawienie ławek oraz koszy na śmieci, które obsługiwały służby miejskie. Niestety decyzją Nadleśnictwa Radomsko miejsce to zostało zlikwidowane.

Idź do oryginalnego materiału