Mieszkańcy nie chcą zakładu utylizacji padliny w swoim mieście

1 rok temu
Zdjęcie: Poseł Dorywalski: rozbudowa zakładu utylizacyjnego we Włoszczowie oznacza koniec dla miasta


Mnóstwo mieszkańców przybyło na sesję rady powiatu włoszczowskiego, aby zaprotestować przeciwko mającemu powstać na terenie Włoszczowy zakładowi utylizacji padliny. Przedsiębiorstwo miałoby być zlokalizowane na ulicy Przedborskiej, w niedalekim sąsiedztwie osiedla domów jednorodzinnych, około kilometra od centrum miasta. Miasto wydało postanowienie określające warunki zabudowy dla tej inwestycji.

O całej sprawie informowało już Radio Kielce.

07.09.2023. Włoszczowa. Mieszkańcy protestują przeciwko mającemu powstać na terenie miasta zakładu utylizacji padliny. / Fot. Daniel Czwartosz – Radio Kielce

Burmistrz Włoszczowy Grzegorz Dziubek informuje, iż po wsłuchaniu się w głos mieszkańców, 5 września postepowanie w tej sprawie zostało wznowione i wniosek o wydanie warunków zabudowy będzie ponownie rozpatrywany.

– Chcemy się dowiedzieć jaka ma być dokładna specyfika tego zakładu i jak będzie przebiegał cały proces technologiczny. 23 marca, kiedy została wydana decyzja o warunkach zabudowy dla tej inwestycji, nie mieliśmy pełnej wiedzy na ten temat – zaznacza.

Starosta włoszczowski Dariusz Czechowski przypomniał, iż dzisiejsza nadzwyczajna sesja została zwołana na prośbę mieszkańców zbulwersowanych możliwością powstania w ich mieście tak uciążliwego zakładu.

– My jako radni wybierani przez społeczeństwo mamy za zadanie i obwiązek chronić i bronić interesu mieszkańców. Dlatego właśnie zorganizowaliśmy sesję nadzwyczajną, aby dać lokalnej społeczności możliwość wypowiedzenia swojego zdania w sprawie tej kontrowersyjnej inwestycji. Nie chcemy, aby w naszym mieście powstał zakład, który będzie źródłem fetoru – podkreśla.

07.09.2023. Włoszczowa. Mieszkańcy protestują przeciwko mającemu powstać na terenie miasta zakładu utylizacji padliny. Na zdjęciu (pośrodku) poseł Bartłomiej Dorywalski. / Fot. Daniel Czwartosz – Radio Kielce

W sesji uczestniczył także poseł Bartłomiej Dorywalski, pełnomocnik południowego okręgu Prawa i Sprawiedliwości, który podkreślił, iż mieszkańcy słusznie protestują przeciw tej inwestycji obawiając się o własne zdrowie i życie. Parlamentarzysta zwrócił uwagę na fakt, iż pierwotny wniosek złożony przez inwestora w sprawie uzyskania warunków zabudowy dla tej inwestycji zakładał, ze zakład ten miałby zajmować około 2 hektarów. Później, jego zdaniem nieprzypadkowo, powierzchnia ta została skorygowana do powierzchni nieprzekraczającej 1 hektara.

– W wyniku tego działania pozbawiono właścicieli działek sąsiadujących z tym terenem uczestnictwa w całym postepowaniu. W myśl obowiązujących przepisów, nie było także konieczne sporządzenie raportu oddziaływania na środowisko takiego rodzaju zakładu, a z pewnością dzięki niemu byłoby możliwe uzyskanie odpowiedzi na wiele pytań dotyczących szczegółów tej inwestycji – wyjaśnia.

– To przykre, iż mieszkańcy musieli uciec się do protestów, aby ich głos został wysłuchany przez władze miasta. Wierzę, iż tak kontrowersyjna inwestycja nie zostanie zrealizowana – dodaje Bartłomiej Dorywalski.

Jeden z mieszkańców Włoszczowy, Dariusz Ciszek podkreśla, iż tego rodzaju uciążliwe zakłady są lokalizowane zwykle w odległości co najmniej 10 km od zabudowań mieszkalnych. Tymczasem we Włoszczowie zakład utylizacji padliny miałby powstać praktycznie w centrum miasta.

– Nie chcemy dopuścić do tego, aby wskutek realizacji tej inwestycji nasze miasto wyludniło się, a mieszkańcy zaczęli mieć poważne problemy zdrowotne – zaznacza.

– Chcemy ocalić nasze miasto i nie zaprzestaniemy protestów aż do momentu kiedy dowiemy się, iż ten zakład we Włoszczowie nie powstanie – dodaje Dariusz Ciszek.

Rada powiatu włoszczowskiego na dzisiejszej nadzwyczajnej sesji przyjęła stanowisko sprzeciwiające się realizacji inwestycji.


Idź do oryginalnego materiału