Mieszkańcy krytykują urząd za nieprzyjmowanie gotówki. Mówią o „dyskryminacji” obywateli

3 godzin temu

Mieszkańcy krytykują urząd za nieprzyjmowanie gotówki. Mówią o „dyskryminacji” obywateli. W tyskim urzędzie od 1 stycznia nie przyjmuje się gotówki, podobno ma to przynieść oszczędności miastu. o ile ktoś chce zapłacić gotówką, to musi znaleźć placówkę banku PKO, z którym miasto współpracuje. Do czasu wprowadzenia zmian 1/3 wszystkich płatności w urzędzie była gotówkowa. Mieszkańcy mówią o „dyskryminacji”.

„Nie odbieramy mieszkańcom tej możliwości płacenia w gotówce. Będą mogli to zrobić bez żadnych dodatkowych opłat, bez żadnych dodatkowych prowizji. Poza budynkiem Urzędu Miasta Tychy. Te transakcje w kasach urzędowych z roku na rok ulegają zmniejszeniu” – tłumaczył radnym Sławomir Mrugała, skarbnik Miasta Tychy.

Jedna z mieszkanek opisała swoją sytuację na facebookowej grupie „Tyszanie i Tychy”.

„Wiadomo, oni wszyscy mają konta, bo nie daliby rady udźwignąć swoich poborów. Ale niestety są jeszcze ludzie niemający konta bankowego, do których i ja należę. Dzisiaj z wnukiem wybrałam się do urzędu po akt zgonu. Najpierw III piętro, wypełnienie wniosku i potem zonk. W kasie na dole gotówki nie przyjmują. Dzwonię do syna, myślę, zrobi Blik. Niestety Blik tylko z ING lub PKO, syn ma w innym. Idę do banku PKO obok urzędu. Okazuje się, iż to nie tam. To ma być PKO z żubrem. Udało mi się to w końcu ogarnąć” – opisuje swoją sytuację pani Ewa. „I zadaję sobie pytanie, kto to wymyślił i czy to jest zgodne z prawem?? To jest dyskryminacja gotówki. Pieniądze emitowane przez NBP są przez cały czas środkiem płatniczym, a miasto Tychy nie jest prywatnym folwarkiem Gramatyka i spółka. Chyba, iż się mylę i czegoś nie wiem…” – dodała mieszkanka.

Pod wpisem tyszanki pojawiła się fala negatywnych komentarzy względem tyskiego magistratu.

„Dyskryminacja obywateli i to szczególnie osób starszych, które mają emerytury nie na konta, straszne, a niby miasto takie przyjazne podatnikom, bo w końcu z pieniędzy mieszkańców także się utrzymuje” – napisał pan Marcin.

„Urząd Miasta powinien działać jak sklep i sprzedawać swoje usługi dokładnie tak samo. Gotówka bądź karta, w kasie Urzędu, a nie bieganie po mieście. Nie ma urzędowo przyjętego prawa, iż trzeba mieć konto czy kartę” – skwitował inny mieszkaniec.

„To sprawia, iż płatności przebiegają szybciej, jest to bardziej higieniczne, bo pracownik pobierający opłatę nie ma kontaktu z pieniędzmi. Pod koniec dnia pracy nie trzeba liczyć gotówki, pieniędzy nie trzeba wozić do banku, nikt terminala nie ukradnie. To rozwiązanie nowoczesne, wygodniejsze i na pewno tańsze” – napisał jeden z mieszkańców, ale był to odosobniony przypadek. Pojawiło się wiele słów krytyki pod adresem urzędującego prezydenta Tychów.

Awantura o kasę w Urzędzie Miasta. Będą odsyłać mieszkańców od kolejki do kolejki? Radny skrytykował miasto

Idź do oryginalnego materiału