Mieszkańcy biorą sprawy w swoje ręce

1 tydzień temu

— Rada działa, rada funkcjonuje. Systematycznie się spotykamy i oczywiście, działamy. Mnóstwo pism jest wysyłanych do TBS-u, dostajemy różne odpowiedzi. Natomiast realnie jeszcze się nic nie zadziało. Nie udało się wypracować jeszcze finalnego, zaakceptowanego po dwóch stronach regulaminu współpracy niestety — informuje Magdalena Nowak, Fundacja Obywatel TBS.

— To jest taka długa historia, ponieważ nad tym dokumentem zaczęliśmy pracę jeszcze przed wyborami i ta praca się nie kończy. Dzisiaj będziemy po raz kolejny zasiadać do tego dokumentu. Ja chciałam Państwu zobrazować, ponieważ to, co jest takie na kolorowo wykreślone, to są nasze propozycje. A te przekreślenia, to jest, tak jak ja mówię, to jest taka cenzura TBS-u, czyli zobaczcie Państwo, ile zostało z naszych propozycji — mówi Ewa Miszczuk, przewodnicząca rady mieszkańców TBS Wrocław, pokazując regulamin współpracy rady mieszkańców TBS oraz Towarzystwa Budownictwa Społecznego Wrocław.

— Kropla drąży skałę. Po to się ukonstytuowaliśmy w formie rady mieszkańców, żeby występować oficjalnie jako oficjalne ciało reprezentujące mieszkańców do zarządu spółki o udostępnienie nam wszystkich interesujących nas danych — dodaje Piotr Piekarski, wiceprzewodniczący rady mieszkańców TBS Wrocław.

— Cały czas działamy pod sztandarem transparentności dla mieszkańców, więc cały czas chcielibyśmy przede wszystkim zdobywać jakieś pisma, dzięki którym będziemy mogli wiedzieć więcej, czyli to jaką politykę wewnętrzną TBS prowadzi w stosunku do polityki czynszowej, jak są naliczane czynsze, jak są przyznawane mieszkania. Kwestia tego, jak są robione przetargi, jak jest wybierana firma sprzątająca czy inni dostawcy zewnętrzni — podkreśla Magdalena Nowak, Fundacja Obywatel TBS.

Wybory do rady mieszkańców odbyły się 13 października ubiegłego roku na siedmiu osiedlach TBS Wrocław.

— Jesteśmy pionierami, jesteśmy pierwszą radą mieszkańców przy TBS w Polsce, więc przecieramy te ścieżki. Nie jest to proste i TBS nam tego nie ułatwia — wyjaśnia Ewa Miszczuk, przewodnicząca rady mieszkańców TBS Wrocław.

— Nam jako Fundacji Obywatel TBS udało się pozyskać grant, za pomocą którego mogłyśmy pokryć koszty rzeczowe, mogłyśmy stworzyć webinary, przeszkolić komisje osiedlowe, które zorganizowałyśmy, ale dzięki temu mogłyśmy dwukrotnie zrobić taką akcję plakatowania i roznoszenia ulotek na wszystkich osiedlach we Wrocławiu. Odbyłyśmy też cykl spotkań, oczywiście wspólnie ze społecznikami, to też nie byłyśmy tylko my dwie, na wszystkich osiedlach, na tych największych osiedlach TBS-owych we Wrocławiu, na których się wyłonili kandydaci — mówi Magdalena Nowak, Fundacja Obywatel TBS.

Spośród kandydatów mieszkańcy wyłonili 10 reprezentantów.

— Pomysł, żeby kandydować, wziął się stąd, iż tak jak inni radni i mieszkańcy chcę po prostu zadbać o swoje interesy mieszkaniowe, przy okazji też innych mieszkańców, bo jako radna też reprezentuję innych mieszkańców. Takim impulsem do tego, żeby startować do rady, było właśnie ten niepokój o przyszłość mojego mieszkania i naszych mieszkań, mieszkań naszych sąsiadów — dodaje Ewa Miszczuk, przewodnicząca rady mieszkańców TBS Wrocław.

— Przede wszystkim problemem jest nietransparentne wyliczenie czynszów. To jest podstawowy nasz postulat, abyśmy wiedzieli, za co płacimy. Do tej pory mamy zbiorcze zestawienie samej stawki czynszu i nic poza tym. Nie wiemy, ile płacimy na fundusze remontowe, nie wiemy, jak wyglądały poszczególne składniki czynszu. To jest nasz główny postulat też funkcjonowania jako rady mieszkańców — wyjaśnia Piotr Piekarski, wiceprzewodniczący rady mieszkańców TBS Wrocław.

— Zapytaliśmy również, bo to było wówczas na czasie, o to, w jaki sposób był przygotowany budżet sąsiedzki i z jakich źródeł jest finansowany. Były takie publiczne domysły, iż te pieniądze zostały mieszkańcom dane. Okazało się to oczywiście nieprawdą. Budżet sąsiedzki jest finansowany z funduszu remontowego, czyli z naszych czynszów. Ta część Funduszu Remontowego została, jak to TBS określił, uspołeczniona. To jest 400 tysięcy złotych — mówi Ewa Miszczuk, przewodnicząca rady mieszkańców TBS Wrocław.

Mieszkańcy TBS Wrocław mają nadzieję, iż utworzenie rady mieszkańców przyczyni się do większej transparentności w miejskiej spółce.

— Ludzie przede wszystkim nam gratulowali pomysłu, odwagi, cierpliwości i tego, iż nam się chce. To jest pierwsze primo. Natomiast po drugie, ludzie cały czas mówili, iż warto, iż trzeba, iż dzięki nam cokolwiek może się zmieniać i iż ktoś musi to robić — dodaje Magdalena Nowak, Fundacja Obywatel TBS.

Będziemy walczyć do końca, ile się da i będziemy angażować swoje siły i środki po to, żeby prezentować mieszkańców.

— Myślę, iż to jest taki bardzo silny sygnał do spółki TBS, iż trzeba się liczyć z mieszkańcami i chcemy to wypracować, żeby zacząć się liczyć z naszymi postulatami, żeby ta spółka, która de facto istnieje dzięki naszemu trudowi finansowemu i te mieszkania, które istnieją dzięki naszemu trudowi finansowemu, żeby to wszystko było w taki sposób, iż my też mamy wpływ na to, co się dzieje z naszymi mieszkaniami i w funkcjonowaniu tej spółki — zauważa Małgorzata Osipczuk, Fundacja Obywatel TBS.

— Tak jak powtarzaliśmy, nie chcemy, żeby rada była tym kwiatkiem do kożucha. Chcemy, żeby mogła realnie działać. No i o to jeszcze cały czas walczymy — podkreśla Magdalena Nowak, Fundacja Obywatel TBS.

Idź do oryginalnego materiału