Nie wiem, jak wygląda rzeczywistość Urzędów Pracy i nie znam nikogo, kto będąc tam zarejestrowany znalazłby - za pośrednictwem tej instytucji - pracę. Ale nie o potrzebie funkcjonowania urzędu a o pewnej propozycji, która pojawiła się na tablicy ogłoszeń w Starachowicach. Otóż w latach 90 - tych jedna z gazet pisała tak:
Zabawnym urozmaiceniem więcej niż skromnego wachlarza ofert proponowanych przez Rejonowy Urząd Pracy jest wyeksponowana propozycja PTTK. Wałęsającym się po korytarzach bezrobotnym krajoznawcy proponują kurs przewodników świętokrzyskich. Jest więc szansa, iż dzięki tej ofercie kilkanaście tysięcy starachowickich bezrobotnych zniknie wreszcie w gęstwinie świętokrzyskiej puszczy i przestanie zakłócać urzędnikom dobre samopoczucie.
...
Z racji tego, iż przewodnikiem jestem powiem, że: łatwo nie jest, bywa zabawnie no i trzeba się nachodzić. Dodam, iż w Ale po pierwsze i najważniejsze - trze