Już niedługo zakończy się prezydencka kampania wyborcza. Najgłupsza, jaką pamiętam. Dzięki niej wiem, który z kandydatów na prezydenta RP sprawniej wniesie mi lodówkę, który więcej pompek publicznie wyciśnie, który samotnemu dziewczynę potrafi załatwić. A także który więcej Polski ma w sercu i w genach. Nie znam kandydatów na szefów prezydenckiej Kancelarii. Ani na szefa Biura...
- Strona główna
- Wybory i nastroje
- Między żulem a bonżurem
Powiązane
Kosztowne błędy członków komisji wyborczych
1 godzina temu
Spotkanie z prezydentem Nawrockim i prezesem Kaczyńskim
2 godzin temu