Michał Chmielewski o klapie marszu Kaczyńskiego w Warszawie

4 miesięcy temu

W Warszawie odbył się marsz organizowany partię Prawo i Sprawiedliwość oraz Solidarność, który, według opinii Michała Chmielewskiego, był “jedną wielką klapą” i żenującym widowiskiem. Chmielewski nie przebiera w słowach, określając to zdarzenie jako manifestację agentury rosyjskiej na ulicach polskiej stolicy. W jego ocenie, marsz charakteryzował się antyunijnymi i prorosyjskimi hasłami, a atmosfera zdominowana była przez niespełnione oczekiwania co do frekwencji i jakości organizacji.

Marsz, mający na celu zgromadzenie zwolenników i sympatyków PiS, miał być wyrazem poparcia dla polityki partii. Zamiast tego, jak zauważa Chmielewski, wydarzenie to przekształciło się w platformę dla wyrazu radykalnych i kontrowersyjnych poglądów, które odbiegają od ogólnie przyjętych norm społecznych i politycznych w Polsce i Europie.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Według relacji Chmielewskiego, wydarzenie obfitowało w hasła wyrażające poparcie dla Rosji, co jest szczególnie kontrowersyjne w kontekście obecnego napięcia międzynarodowego związku z agresją Rosji na Ukrainę. Antyunijne hasła, skierowane przeciwko Unii Europejskiej, mogą również wzbudzać obawy o kierunek, w którym zmierza polska polityka zagraniczna pod rządami PiS.

Najbardziej niepokojącym elementem marszu, o którym wspomina Chmielewski, były groźby śmierci wobec lidera opozycji, Donalda Tuska. Takie zachowania są nie tylko nielegalne, ale i szkodliwe dla kultury politycznej, gdyż przekraczają granice demokratycznego dyskursu. Chmielewski apeluje, by odpowiednie służby zajęły się tymi incydentami, podkreślając, iż w Polsce, która doświadczyła tragicznych konsekwencji nienawiści, takie działania powinny być traktowane z całą powagą.

Chmielewski również zwraca uwagę na odpowiedzialność mediów publicznych i władz za eskalację napięć, które mogą prowadzić do tragicznych wydarzeń, podobnie jak to miało miejsce w przypadku śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Wskazuje, iż media pod rządami poprzedniej władzy miały swój udział w podgrzewaniu nastrojów, które ostatecznie doprowadziły do tragedii.

Nie udało się również PiS i SolidarnościPiS zebrać w Warszawie ludzi na swoim marszu ku chwale Putina. Jedna wielka klapa i żenujące widowisko agentury rosyjskiej w stolicy Polski. Hasła antyunijne, prorosyjskie i w zasadzie brakowało jedynie Kaczyńskiego niosącego portret Putina i śpiewającego hymn rosyjski. Oczywiście były groźby śmierci względem premiera

@donaldtusk

i mam nadzieję, iż odpowiednie służby zajmą się tym tematem. Tak kochani … wszelkie kukły/podobizny przedstawiane w konwencji szubienicy (czy innych aktów odnoszących się do morderstwa) to jest GROŹBA POZBAWIENIA ŻYCIA. Ja rozumiem protesty w jakiejś sprawie … ale NIGDY NIE MOGĄ BYĆ PRZEKRACZANE PEWNE GRANICE. Nie w kraju, w którym takie właśnie działania mediów publicznych pod rządami poprzedniej władzy, doprowadziły do śmierci prezydenta Adamowicza – napisał Michał Chmielewski.

Idź do oryginalnego materiału