Miażdżący raport NIK ws. Funduszu Sprawiedliwości

1 dzień temu
Zdjęcie: fot. Tomasz Gzell/PAP


Kontrola w Funduszu Sprawiedliwości wykazała rażącą niegospodarność, poświadczanie nieprawdy w dokumentach i defraudację środków publicznych - poinformował we wtorek wiceszef NIK Michał Jędrzejczyk, informując o nieprawidłowościach za rządów PiS związanych z funkcjonowaniem FS.


W wyniku stwierdzonych w trakcie tej kontroli nieprawidłowości, NIK sformułowała ponad 90 wniosków pokontrolnych. W 21 przypadkach Izba zażądała zwrotu środków publicznych wydatkowanych niezgodnie z prawem lub umową, w łącznej kwocie - na tym etapie kontroli - ponad 65 mln zł.

"Rażąca niegospodarność"

We wtorek Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła wyniki kontroli funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości z czasów rządów PiS, odnoszące się do beneficjentów dotacji z tego Funduszu. Kontrola rozpoczęła się w maju ubiegłego roku i obejmuje lata 2021-2025, z zastrzeżeniem iż badane umowy zostały zawarte w latach 2019-2023. Do kontroli zostały wybrane umowy, w przypadku których nastąpiło już przekazanie środków publicznych i przynajmniej częściowe ich rozliczenie przez dysponenta funduszu. Kontrolerzy NIK zakończyli czynności przy 22 wykonawcach umów dotacji, do których skierowano wystąpienia pokontrolne.

Wiceszef Izby Michał Jędrzejczyk poinformował na konferencji prasowej o przekazaniu ustaleń kontroli NIK do ministra sprawiedliwości ze względu na upływ czasu, który mógłby utrudnić podjęcie przez ministra działań naprawczych bądź wyegzekwowanie kwot dotacji pobranych w nadmiernej wysokości. Ponadto wyniki przekazano też prokuratorowi krajowemu, by móc je wykorzystać w toczących się już śledztwach.

W sprawie FS śledztwo prowadzi w Prokuraturze Krajowej zespół śledczy nr 2. PK poinformowała na platformie X, iż prokuratorzy z zespołu "zapoznają się z wynikami kontroli NIK dotyczącymi wykorzystania środków publicznych przez beneficjentów Funduszu Sprawiedliwości".

Zapewniono, iż "przekazana PK dokumentacja zostanie przeanalizowana i wykorzystana dowodowo w toku śledztwa". "Stwierdzone przez NIK nieprawidłowości w zakresie fundacji Profeto potwierdzają ustalenia prokuratury" - zaznaczyła jednocześnie PK.

Wiceszef Izby, podsumowując kontrolę stwierdził, że wykazała ona "liczne przypadki rażącej niegospodarności w dysponowaniu środkami publicznymi, realizację wydatków z naruszeniem prawa powszechnie obowiązującego i umów dotacji, poświadczanie nieprawdy w dokumentach i przypadki defraudacji środków publicznych".

Ustalenia ws. Fundacji Profeto

Szczegółowy raport przedstawił zaś koordynator kontroli Paweł Gibuła, nawiązując do Fundacji Profeto ks. Michała Olszewskiego, wobec którego (oraz 5 innych osób) skierowano już do warszawskiego sądu okręgowego akt oskarżenia.

Gibuła przypomniał, iż Fundacja Profeto otrzymała z FS dotację na budowę centrum pomocy osobowej pokrzywdzonym przestępstwem tzw. "Archipelag - Wyspy Wolne od Przemocy". Pomoc osobom pokrzywdzonym miała być według umowy świadczona przez rok, w 2024 roku. Zwrócił uwagę, iż już złożona przez fundację oferta w konkursie FS była "zdecydowanie niejasna, nieprecyzyjna". Jak mówił, nie wskazano w niej informacji o m.in. wielkości obiektu, liczbie jego pomieszczeń czy powiązania z zadaniami, o których mowa w dotacji.

"Zasadniczy wniosek, który wynika z analizy tej oferty, jest taki, iż minister sprawiedliwości (resortem kierował wówczas Zbigniew Ziobro, w tej chwili poseł PiS - red.) przyznał dotację w wysokości 43 mln, a finalnie aż blisko 100 mln zł, nie wiedząc de facto, na co zostaną wydatkowane te pieniądze" - stwierdził koordynator. Według wyników kontroli, na pomoc pokrzywdzonym przewidziano wydatki w wysokości 3,5 mln złotych, a w pozostałym zakresie budynek "mógł być w praktyce swobodnie wykorzystywany przez Fundację Profeto na dowolne cele".

Wzrost kwoty z 43 mln do blisko 100 milionów wynikać miał z kolei z "radykalnego wzrostu" kosztów budowy, wyposażania, czy kosztów administracyjnych, a wnioski o zawieranie aneksów podwyższających kwotę dotacji "nie zawierały w praktyce żadnego uzasadnienia". Gibuła zaznaczył, że dysponent FS nie żądał dokumentów potwierdzających faktyczne poniesienie wskazywanych kosztów. Natomiast, zgodnie z wynikami NIK, decyzje MS o zwiększeniu dotacji zapadały w ciągu kilku dni od spłynięcia wniosku fundacji.

Z kontroli wynika również, iż prezes fundacji ks. Olszewski odwiedził przed konkursem dysponenta Funduszu, a oceny ofert do tego konkursu były zmieniane w taki sposób, aby Fundacja Profeto otrzymała więcej punktów w konkursie niż pozostałe oferty.

Fundacja nie była ponadto, w ocenie NIK, przygotowana do wykonywania zadań zawartych w ofercie. Gibuła zaznaczył, iż Profeto nie miała doświadczenia w realizacji zadań związanych z pomocą pokrzywdzonym przestępstwem, ani też nie miała doświadczenia w realizacji takich zadań, jak budowa ośrodka. W jego ocenie, oferta tej fundacji powinna zostać odrzucona na etapie oceny formalnej, a do oceny merytorycznej - nie powinna być dopuszczona.

Jak wynika z wyników kontroli, fundacja nie miała również prawa do swobodnego dysponowania działką, na której powstać miała inwestycja, bowiem 6/13 nieruchomości nie należało do niej. Gibuła wskazywał też na brak możliwości oddania nieruchomości do użytkowania do 2030 roku ze względu na brak podłączenia do żadnych mediów - budowa sieci wodociągowej była przewidziana na 2026 rok, a sieci kanalizacyjnej - na lata 2030 - 2031.

Wyniki kontroli wskazują ponadto na poświadczanie nieprawdy w dokumentach dotyczących odbiorów robót budowlanych. Mianowicie, realizacja tych robót miała trwać jeszcze po ich opłaceniu i po podpisaniu dokumentów dot. ich odbioru. Poświadczenie nieprawdy dotyczyć miało też dokumentacji sprawozdawczej do dysponenta, którego fundacja miała przedwcześnie informować o zakończeniu faz robót czy o odbiorze materiałów.

"Te wszystkie okoliczności noszą zamiary wyłudzenia dotacji" - mówił Gibuła. "Natomiast z naszych ustaleń, z dokumentacji, którą dysponujemy, wiemy, iż de facto dysponent funduszu miał wiedzę o kosztach i akceptował taką sytuację, takie działania fundacyjne" - dodał.

Ceny usług były windowane

NIK przedstawiła również wyniki kontroli dot. inwestycji Fundacji Mocni w Duchu z Łodzi. NIK wskazywała, iż kwota dotacji opiewała na 16 mln zł, z czego 11,5 mln zł zostało przeznaczone na pokrycie kosztów inwestycji budowlanej i wyposażenie budynku w centrum Łodzi. Do oferty nie został jednak dołączony projekt budowlany ani kosztorys, a zamiast planowanych 15 nowych pomieszczeń na realizację zadań profilaktycznych dla dzieci i młodzieży, wybudowano czterokondygnacyjny budynek, w którym powstało 56 pomieszczeń, w tym część z nich została przeznaczona na siedzibę Fundacji.

Gibuła jako przykład zawyżania cen usług finansowanych ze środków FS wskazał też fundację Alegoria, która podzleciła realizację dwóch umów dofinansowanych przez FS, właśnie Fundacji Profeto. W efekcie realizacja tych usług została przepłacona o ponad 1,8 miliona zł w porównaniu do ceny rynkowej. Gibuła wskazał m.in., iż opracowanie portalu Horyzonty.pl kosztowało fundację 300 tys. zł, a w ocenie biegłego usługi te wynosiły maksymalnie 13,5 tys. zł.

Z kolei, według ustaleń NIK, Fundacja Centrum Pomocy Pokrzywdzonym i Prewencji Przestępczości miała zapłacić 590 tys. zł za budowę strony internetowej poznajfakty.pl, jej utrzymanie i promocję. W ocenie NIK jest to kwota wyższa o prawie 431 tys. zł więcej niż wartość rynkowa tych usług.

Gibuła ocenił również, iż ze środków FS dochodziło do finansowania niezgodnego z tematyką zawieranych umów. Za przykład posłużyło Stowarzyszenie Przyjaciół Mediów ze Szczecina, które otrzymało dotację w wysokości ponad 7,7 mln zł między innymi na budowę lokalnych internetowych serwisów informacyjnych. Koordynator poinformował, iż otrzymane środki zostały wykorzystane m.in. na wytworzenie materiałów promujących konkretne partie polityczne i polityków. "Ponadto w szeregu artykułów ujawniono stwierdzenia, które mogą zostać zakwalifikowane jako tzw. mowa nienawiści" - twierdzi NIK.

To samo stowarzyszenie miało finansować wynagrodzenia dla osób najbliższych ówczesnego prezesa stowarzyszenia - w tym studia MBA oraz kurs języka angielskiego.

"Powyższe ustalenia nie wyczerpują pełnej skali nieprawidłowości. NIK będzie informować o dalszych działaniach, niezwłocznie po ich zakończeniu" - podsumowano na stronie Izby dotychczasowe ustalenia w sprawie FS.

PAP

Idź do oryginalnego materiału