Miasto Tychy pokazało koncepcję otwartych basenów, które nie powstaną. Protestowali mieszkańcy, choć tak naprawdę szanse na budowę kompleksu w sąsiedztwie osiedla Cztery Pory Roku i Aquaparku zawsze były raczej czysto teoretyczne – choćby tylko przez to, iż miasto nie posiada działki pod budowę i zgody Lasów Państwowych na taką inwestycję raczej nie będzie. W tym przypadku władza stanęła po stronie protestujących mieszkańców i rozwiązała problem, który chciała im stworzyć. Za to mieszkańcy nagrodzili prezydenta Tychów brawami.
We wtorek odbyło się spotkanie z mieszkańcami okolicy Wodnego Parku Tychy, udział w nim wzięli samorządowcy, urzędnicy i władze miasta oraz spółki RCGW, która ma budować obiekt. To przy Osiedlu Cztery Pory Roku mają powstać, a raczej mówiło się, iż mają powstać dwie niechciane przez mieszkańców inwestycje – lodowisko treningowe, o którym będziemy dopiero pisać, i jeszcze bardziej niechciany kompleks basenów otwartych. Dyskusja na temat tej drugiej inwestycji została przez mieszkańców po prostu przerwana krzykami podczas prezentacji. Emocje były bardzo wysokie, zwłaszcza, gdy miasto pokazało, jak duży miałby być obiekt.
Z tym, iż miasto przyznało, iż nie jest właścicielem terenu i raczej zgody na realizację inwestycji ze strony Lasów Państwowych nie będzie. Mało tego, sama lokalizacja jest absurdalna, bo jest to po prostu zbyt blisko osiedla mieszkaniowego, więc mamy tutaj widmo poważnych protestów społecznych, których wyraz można było zobaczyć w niewielkiej formie w trakcie spotkania.
Koncepcja basenów / fot. Tychy24.net„ Miejsce przewidywane, nie powiedziane, iż tam to będzie i tak dalej, ale to jest w zależności od tej koncepcji, to jest wykorzystanie tego pola golfowego, który tam funkcjonuje” – mówił Zbigniew Gieleciak, prezes Regionalnego Centrum Gospodarki Wodno-Ściekowej w Tychach, które w imieniu miasta ma budować lodowisko i kompleks basenów otwartych. „Przewidywalibyśmy, iż kompleks ten może zajmować około 13 tys. mkw. i będzie się tam składał ten kompleks z kilku basenów, z wodnego placu zabaw z plażami trawiastymi” – dodał.
Prezes mówił też, iż będzie parking na 370 samochodów. Wtedy wybuchła burza i mieszkańcy zaczęli stanowczo wyrażać swoje niezadowolenie.
„ To może my się przeprowadzimy do pana do domu, bo pan zamieszka tam u nas” – powiedziała jedna z zebranych. Zebrani krzyczeli, iż miasto niszczy im komfort życia, mówili o zalewanych blokach poprzez podniesione wody gruntowe, o hałasie i problemach z parkingami. Zebranych próbował uspokoić prezydent Tychów.
„ Ja tylko was chcę przekonać do tego, żebyście Państwo zobaczyli, o czym rozmawiamy, żebyście mieli świadomość, iż żadna decyzja o lokowaniu tego obiektu nie zapadła, iż nie jest to teren miasta, natomiast krąży pewna opowieść miejska i chciałbym, żebyście wiedzieli, o czym jest ta opowieść. Zastrzegając, iż żadna decyzja dotycząca lokalizacji tego obiektu nie zapadła, to jest po prostu pewna koncepcja. Nikt nie powiedział, iż ona będzie tam realizowano” – mówił Maciej Gramatyka.
Prezentacja koncepcji basenów / fot. Tychy24.netGeneralnie z boku cała sytuacja wyglądała tak, jakby urząd chciał zakomunikować mieszkańcom, iż powstanie lodowisko treningowe i nie są w stanie tego zablokować, a to bardzo niechciana w tym rejonie inwestycja. Zestawiona z inną inwestycją jak baseny otwarte, która drastycznie pogorszyłaby jakość życia okolicznych mieszkańców, może nie wydawać się tak trudna do zaakceptowania.
Ostatecznie prezes nie pokazał całej koncepcji, a prezydent Tychów zaznaczył, iż jak mieszkańcy nie chcą basenów jak sami je nazwali „pod oknami”, to im miasto ich nie wybuduje. Jednocześnie zaznaczył, iż według niego powinno powstać lodowisko treningowe, bo prace są już na bardzo zaawansowanym etapie.
„Temat lodowiska należy realizować w tej lokalizacji w porozumieniu z państwem” – przekonywał prezydent Tychów i zapowiedział dalsze rozmowy spółki budującej obiekt z mieszkańcami. „Jeśli chodzi o baseny, tematu nie ma” – dodał.
Ostatecznie mieszkańcy nagrodzili Macieja Gramatykę brawami.

1 godzina temu







.webp)



