Moja wypowiedź z 2022 roku – o obecności Donalda Tuska w polskiej polityce, jego działaniach (a raczej ich braku) na arenie międzynarodowej i destrukcyjnej roli w likwidacji polskiego przemysłu – pozostaje dziś w pełni aktualna, a choćby zyskuje na znaczeniu w świetle ostatnich decyzji rządu koalicji 13 grudnia.
Tusk nie wrócił – on nigdy nie przestał realizować obcych interesów
Od momentu, gdy wrócił z Brukseli jako lider Europejskiej Partii Ludowej, Tusk nie odpowiedział na żadne z fundamentalnych pytań, które stawiałem jako przedstawiciel środowisk patriotycznych:
-
Co zrobił dla Polski jako przewodniczący Rady Europejskiej? NIC.
-
Czy powstrzymał Nord Stream 2? NIE.
-
Czy wspierał polskie inwestycje strategiczne jak fuzja Orlen-Lotos? WRĘCZ PRZECIWNIE – atakował je.
Dziś Tusk nie tylko nie potrafi rozliczyć się z przeszłości – on ją powtarza. Decyzja o przekazaniu niemieckiemu koncernowi Rhenus większości udziałów w operatorze portowym Bulk Cargo w Szczecinie jest kontynuacją tej samej antypolskiej polityki, którą prowadził, likwidując Stocznię Szczecińską w 2009 roku.
Germanizacja gospodarki trwa – i Szczecin znów na celowniku
W 2009 roku stoczniowcy zostali potraktowani jak zbędny balast. Oszukano ich obietnicami katarskich inwestycji, które nigdy się nie pojawiły. A dziś? Mimo historycznego znaczenia portu w Szczecinie i jego roli dla bezpieczeństwa Polski, rząd Tuska oddaje go niemieckiej firmie. Dla mieszkańców Pomorza Zachodniego to bolesna powtórka z historii, którą przypominałeś już dwa lata temu.
Tusk – symbol politycznego syndromu sztokholmskiego
Platforma Obywatelska, szczególnie na Pomorzu Zachodnim, działa jak partia obcych interesów. Poparcie dla niej mimo katastrofalnych decyzji gospodarczych to syndrom sztokholmski w najczystszej postaci. Tusk i jego ekipa najpierw zlikwidowali przemysł stoczniowy, teraz przekazują niemieckim firmom kontrolę nad portami. A ci sami politycy – bez wstydu – oskarżają PiS o rzekomą „wyprzedaż Polski”.
Czas przypomnieć Polakom, kim naprawdę jest Donald Tusk
Moje słowa o wysłaniu Tuskowi vouchera na kurs strzyżenia psów – jako symboliczne przypomnienie, iż nie nadaje się do zarządzania państwem – dziś są jeszcze bardziej aktualne. Bo Tusk nie tylko szkodził Polsce w przeszłości – on szkodzi jej każdego dnia również teraz, realizując interesy Berlina i Brukseli, a nie polskich obywateli.
TAK – tę wypowiedź trzeba przypomnieć. Teraz, głośno i wyraźnie. Bo historia zatacza koło, a Donald Tusk po raz kolejny zamienia Polskę w podwykonawcę niemieckiego interesu.