Na chwilę warto zatrzymać się przy tych odkryciach – a raczej białych plamach na mapie. Prawo i Sprawiedliwość, silne na platformie X (dawny Twitter) i z kilkoma gwiazdami YouTube’a, wciąż nie odkryło Instagrama. To właśnie tam w dużym stopniu przegrało wybory. Nie chodzi o to, by stworzyć przekaz równoważący „Dziewuchy na wybory”, „Akcję na wybory” czy „Mam prawo”. Chodzi o to, iż użytkownik serwisu z ponad 12 milionami Polaków choćby nie napotka alternatywnego przekazu.
Zobacz również:
Nieco mocniejsza – co łatwe do przewidzenia – jest tu Konfederacja. I po części dlatego, ale tylko po części, zaczyna budzić przerażenie oraz oburzenie budzonych na wybory „dziewuch”.
Rafał na Mentzena
Mentzena krytykuje m.in. Olga Legosz, jedna z najinteligentniejszych kreatorek ruchu w mediach społecznościowych i ważna postać kampanii 2023 roku. Wtóruje jej modelka Anja Rubik, przewodniczka stada, podająca rolki o „strasznej partii” zagrażającej prawom kobiet. To, iż przez ostatnie 15 miesięcy nie zaszły żadne szczególne zmiany prawne na rzecz kobiet czy ruchu feministycznego, nie ma tu znaczenia. W tej grze liczą się narracje i emocje.
Na kolejnych wpływowych kontach pojawia się więc troska o zagrożenie ze strony kandydata Konfederacji. Remedium? Rafał.
Do boju ruszyły także media, wcześniej skupione na atakowaniu Nawrockiego. „Fakt”, w chętnie czytanych przez emerytów wyliczeniach, oraz ustami „eksperta” obśmiał postulat likwidacji „podwójnego opodatkowania” emerytów. Cytowany specjalista przekonuje, iż doradca podatkowy Mentzen to ignorant, bo przecież emeryci „płacą podatek tylko raz” (mowa o tych, których nie obejmuje kwota wolna).
Zobacz również:
Kandydatowi Konfederacji chodzi jednak nie o to, iż emeryt płaci dwa razy, ale o to, iż płaci… w ogóle. Po całym życiu odprowadzania podatków i składek. To powszechny dylemat związany z opodatkowaniem emerytur.
Maszynka antymentzenowska się rozkręca. Tylko dlaczego dopiero teraz?
Maszynka do nienawiści
Pierwsza odpowiedź jest banalna: atak zaczyna się, gdy perspektywa wejścia Mentzena do drugiej tury staje się realna. Większą rolę odgrywa jednak co innego – pobudzenie elektoratu, zwłaszcza tego słabo zorientowanego i przysypiającego, musi się odbywać przez straszenie „potwornym” przeciwnikiem. Przed wyborami strach i pobudzona nim nienawiść działa jak drink energetyczny w reklamie.
W przypadku Nawrockiego kolejne zdjęcia wytatuowanych łobuzów, których poznał przy resocjalizacyjnych działaniach w więzieniach (!), stają się już nudne. Co więcej, nie wiadomo, czy szkodzą kandydatowi, czy mogłyby mu pomóc.
Mogłyby, gdyby sztab wpadł na oczywisty pomysł – budowania opowieści o odważnym społeczniku wchodzącym w najtrudniejsze środowiska. Co ciekawe, wygląda na to, iż to prawda. Ale narracja jest najwyraźniej zbyt ryzykowna dla twórców jednostajnej kampanii przekonującej przekonanych.
Zwolennicy obozu władzy i jej kandydata też jak widać mają z tym problem. Skoro nie da się już straszyć Nawrockim, trzeba straszyć Mentzenem.
Zobacz również:
Ale pozostało inny element gry. To, iż „ten trzeci” będzie atakowany jak Nawrocki, a może i bardziej, wcale mu nie szkodzi. Wręcz przeciwnie – naznacza go jako głównego przeciwnika Trzaskowskiego. Tworzy wrażenie, iż to Nawrocki jest „tym trzecim”, a liczy się dwóch kandydatów.
Jeśli Mentzen zagrozi Nawrockiemu albo zacznie go deklasować, sztab kandydata PiS nie będzie miał wyboru – będzie musiał go atakować. A to osłabi szanse Nawrockiego choćby w przypadku wejścia do drugiej tury. Przepływ elektoratu Konfederacji stanie się trudniejszy.
Prawdziwe piekło polityki najmłodszy z kandydatów pozna jednak dopiero wtedy, gdy zamiast Nawrockiego to on wejdzie do drugiej tury. Wtedy pojawią się fabrykacje o rodzinie, nieistniejące kochanki, poglądy godne dwudziestowiecznych zbrodniarzy, wrodzona głupota.
Wszystko zostanie mu przypisane przez zgodny chór mediów, influencerów, celebrytów i przećwiczoną maszynkę do generowania nienawiści w mediach społecznościowych. Do akcji mogą wejść służby specjalne. I wtedy odbędzie się prawdziwy chrzest bojowy polityka, a potrafili go nie przetrwać doświadczeni gracze, jak choćby Włodzimierz Cimoszewicz.
Wiktor Świetlik
Szef BBN w ”Gościu Wydarzeń” o pomocy militarnej Ukrainie: Polska drenuje swoje zapasyPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas