„Krul” na sprzedaż.
Sławomir Mentzen nie chce jednoznacznie i równie kategorycznie jak Krzysztof Bosak odciąć się od możliwości współpracy z PiS po wyborach. Obrotny biznesmen zdradzi kolegów i wprowadzi na listy Konfederacji agentów PiS, którzy po wyborach zapewnią większość Jarosławowi Kaczyńskiemu?
Wątpliwości co do przyszłej współpracy mentzenowców z PiS nie ma były poseł Konfederacji. Artur Dziambor w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ocenił, iż wyborcy głosujący na formację Mentzena tak naprawdę zagłosują na dalsze rządy PiS.
Pytany czy Konfederacja może rządzić z PiS po wyborach Dziambor odpowiedział: – Może. Widać, iż idzie w tę stronę. Tak to się skończy, jeżeli Prawo i Sprawiedliwość czymś nie zaskoczy i nie odbije do tego poziomu, w którym nie będzie potrzebowało Konfederacji.
Trudno się mu dziwić. W odróżnieniu od starych polityków UPR i Nowej Prawicy, którzy już się dorobili poza polityką, a także narodowców Bosaka, którzy boją się interesów z PiS po tym co spotkało ich w pierwszych rządach, Mentzen jest na fali i zbija fortunę dopiero teraz.
Sama perspektywa, iż pisowcy mogą potulnie przychodzić i opłacać mu się, np. wykupując usługi jego kancelarii podatkowej, albo zamawiając jego gadżety lub piwo, na pewno podbija jego apetyt.
Artur Dziambor ostrzega, iż PiS nie pozwoli się szantażować Mentzenowi. Dlatego jakiekolwiek interesy gwałtownie obrócą się przeciwko niemu.
– Na pewno nie będzie tak, iż mała garstka ludzi z jakiejś partii będzie rządziła wielką machiną jaką jest PiS. Czasem komuś udaje się postawić, jak na przykład Ziobrze, ale to nie będzie ten przypadek. o ile dojdzie do takiej współpracy, to może być tak, iż jakieś podatki zostaną zlikwidowane lub uproszczone. Może, a może nie – może będą budowane inne przekazy. (…) Konfederacja miała już 10 proc. przed wojną w Ukrainie. To, iż ma mniej wynika z tego, iż emocja związana z wojną się spłaszczyła – podkreślił Dziambor.