
Niektórzy uważają, iż w drugiej debacie prezydenckiej w TV Republika, Adrian Zandberg jakoby zaorał Sławomira Mentzena, puszczając filmik z kampanii parlamentarnej, kiedy Mentzen postulował likwidację 13 i 14 emerytury. Oto transkrypcja tej rozmowy, a dalej będzie merytoryczna analiza ekonomiczna wszystkich tych postulatów Mentzena dla emerytów:
Adrian Zandberg:
Pana Sławomira Mentzena zapytam. Dobry rozwój to jest taki, z którego korzystają wszyscy. Nie tylko elita, nie tylko najbogatsi, ale także ci biedniejsi, także emeryci, także renciści. Pan jest zwolennikiem likwidacji wielu prospołecznych rozwiązań wprowadzanych jeszcze za czasu Szydło. Mam pytanie, dlaczego chce pan zabrać pieniądze emerytom, zwłaszcza tym najbiedniejszym?
Sławomir Mentzen: Nie zamierzam zabierać emerytom żadnych pieniędzy. To jakieś nieporozumienie. Gdyby pan wszedł na moją stronę internetową, przeczytał mój program, to nie ma tam żadnego zabierania pieniędzy emerytom. Wręcz przeciwnie. Ja chcę, żeby emeryci mieli więcej pieniędzy. Zgłosiłem przecież postulat, żeby emerytury były nieopodatkowane, tak żeby emeryci dostawali więcej pieniędzy. Zgłosiłem postulat, żeby osoby po przekroczeniu wieku emerytalnego nie musiały więcej płacić składek na ubezpieczenie społeczne, żeby nie musiały płacić podatku dochodowego po to, żeby byli tak traktowani, jak studenci do 26 roku życia. Więc albo pan w ogóle nie przeczytał mojego programu, albo pan go przeczytał, ale zupełnie nie zrozumiał, co jak na socjalistę mnie w sumie też w ogóle nie dziwi. W każdym razie absolutnie dementuję: nie zamierzam emerytom zabierać żadnych pieniędzy. To jest jakieś całkowite nieporozumienie. Nie wiem, czy mogę jeszcze bardziej zdementować nieprawdziwe informacje powielane przez Zandberga...
Adrian Zandberg: Panie Sławomirze, pan zdaje się lubi odtwarzać materiały audiowizualne, więc ja coś panu puszczę. To zdaje się pan, prawda?
Adrian Zandberg puszcza filmik, w którym Sławomir Mentzen tak mówi:
Likwidacja 13 emerytury, likwidacja 14 emerytury, niespodzianka, ale rok ma 12 miesięcy, nie 13, nie 14, więc emerytur będzie 12. Likwidujemy 300 plus i nie wprowadzimy na pewno żadnych waloryzacji 500+
Sławomir Mentzen: To była kampania parlamentarna. To był nasz program w kampanii parlamentarnej. Teraz mam program prezydencki.
Adrian Zandberg: Więc jak państwo widzicie pan Sławomir Mentzen krytykując Platformę i PiS, sam zachowuje się tak samo. To znaczy zwyczajnie kręci.
Skąd wzięło się słynne hasło „rok ma 12 miesięcy, nie 14”?
W kampanii parlamentarnej 2023 Konfederacja zapowiedziała skasowanie 13-tej i 14-tej emerytury. Uzasadnienie było proste: to marketingowe dopłaty, które rozdają wcześniej ściągnięte podatki, zawyżają dług i psują przejrzystość systemu. Zamiast „prezentów” partia chciała zwykłej, corocznej waloryzacji – czyli realnej korekty o inflację, bez politycznego show.
2025: ta sama logika, tylko od drugiej strony bilansu.
W programie prezydenckim Mentzen dorzuca drugą połówkę równania: „traktujemy seniorów tak jak studentów” – zerowy PIT i zerowe składki ZUS/zdrowotne dla każdego, kto przekroczył wiek emerytalny. Innymi słowy: państwo przestaje zabierać emerytom część świadczenia, więc ci dostają wyższą kwotę co miesiąc, a nie dwa razy w roku.
Czy to się spina? Krótkie liczenie na serwetce.
➡️ Emerytura 3 000 zł brutto (około mediany): dziś państwo zabiera ok. 270 zł składki zdrowotnej i ok. 60 zł PIT, w sumie ok. 330 zł miesięcznie. Likwidacja tych potrąceń daje roczny zysk ok. 4 000 zł. Z kolei utrata 13- i 14-tki to ok. 3 800 zł rocznie. Bilans? Plus kilkaset złotych na korzyść seniora, rozłożone na 12 przelewów.
➡️ Emerytura 4 000 zł brutto: miesięczny „zwrot” od fiskusa rośnie do ponad 540 zł (6 500 zł rocznie), co przewyższa wartość obu „dodatkowych” emerytur o prawie 3 000 zł.
➡️ Emerytura 2 000 zł brutto: odzyskane podatki/składki to ok. 180 zł miesięcznie, czyli niecałe 2 200 zł rocznie – tu senior lekko traci (ok. 1 600 zł rocznie), o ile rząd nie zniesie także składki zdrowotnej w całości lub nie podniesie emerytury minimalnej.
Wniosek: większość emerytów (od średniej wzwyż) wychodzi na plus, najniższe świadczenia wymagają korekty – i Mentzen zapowiada, iż „całą składkę” zdejmie również z minimalnych świadczeń, co domknęłoby ujemny margines.
Ekonomia całej operacji.
Państwo oszczędza na likwidacji dwóch jednorazowych wypłat (ok. 30 mld zł rocznie) i finansuje z tego niższe wpływy z PIT i składek od seniorów. Różnica netto jest niewielka, ale system staje się uczciwszy: zamiast cyklicznych „prezentów” mamy stały brak fiskalnego haraczu.
Filozofia reform zamiast propagandy.
Debata o 13-/14-ce to spór o formę, nie treść. Mentzen konsekwentnie wyrzuca „polityczne cukierki” i wstawia w ich miejsce trwałe prawo do wyższej kwoty netto, bez łatek i sloganów w kampanii wyborczej. To się może nie podobać zwolennikom paternalizmu państwa, ale z rachunkowego punktu widzenia dwa postulaty są komplementarne, a nie sprzeczne.
Dlaczego Zandbergowi brakuje tu logiki?
Lewica widzi tylko „znikające dodatki”, ignorując większą ‒ choć mniej widowiskową ‒ ulgę systemową. To tak, jakby krytykować remont domu, bo zniknie kolorowa tapeta, choć w środku inwestor instaluje ogrzewanie podłogowe i nową instalację elektryczną.
Podsumowanie w jednym zdaniu.
Mentzen nie cofa się z obietnic – on dokańcza równanie: skasować dwie roczne jałmużny, zdjąć comiesięczny podatek i składkę, zostawić seniorom ich własne pieniądze w portfelu – i robić to w sposób przejrzysty, a nie propagandowy.
Jeśli spojrzeć na liczby zamiast na medialne slogany, emeryci na tym zyskują – i właśnie dlatego te dwa, pozornie sprzeczne postulaty w rzeczywistości wzajemnie się uzupełniają.
Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>