Mentzen gra na siebie

1 tydzień temu

Sławomir Mentzen tak naprawdę nie interesuje się wynikiem rozgrywających się wyborów. Niczego nie zyska popierając któregoś kandydata. Dlatego rozgrywa tę partię inaczej. Budując swoją pozycję. I ku mojemu zaskoczeniu robi to niezwykle skutecznie.

Wysokie poparcie dla Mentzena w pierwszej turze wyborów zmusiło kandydatów PiS i PO do zabiegania o głosy jego wyborców. Obaj stawili się w programie polityka Konfederacji, grając wg. wyznaczonych przez niego reguł. O dziwo, to naprawdę było dla mnie zaskoczenie, rozmowy Mentzena miały znacznie większy sens niż wszystkie wcześniejsze debaty. Po raz pierwszy ktoś zadawał pytania i oczekiwał udzielenia na nie jednoznacznej odpowiedzi. I udało się, znów o dziwo, tak prowadzić rozmowę, żeby nie słuchać frazesów o przeciwnikach. Czyli kandydat PiS mówił wreszcie o sobie a nie PO, a kandydat PO mówił o swojej formacji a nie o PiS i swoim przeciwniku. Każdy wyciągnie różne wnioski z samych rozmów, ale strasznie przykre i niepokojące jest to, iż czegoś takiego nie potrafili zrobić dziennikarze. Tak czy inaczej warto te rozmowy obejrzeć.

Mentzen zyskuje niczego nie ryzykując. Rekordy oglądalności na żywo, przebity milion subskrybcji, miliony wyświetleń i zupełnie nowi widzowie (tacy jak ja), którzy wcześniej na jego kanał nie zaglądali. Mistrzowska zagrywka i budowa kapitału na przyszłość.

Mentzen nie poprze nikogo, bo wie, iż na tym można tylko stracić. A on nie chce iść ścieżką wytyczoną przez Petru, Palikota, Kukiza czy Hołownię. On chcę zbudować alternatywę, z którą trzeba się będzie liczyć. Dlatego robi co chce, kiedy chce i nie boi się ośmieszać obu stron. Czasami mówiąc ostro – mierząc w jeszcze większą klikalność i oglądalność, bo to w tej chwili jest dla niego najcenniejsze.

Mocniejszego niż materiał Konfederacji uderzenia w kandydata PIS nie widziałem, choćby ze strony PO. Mentzen wie w co gra i to gra ostro. Ostro, radykalnie, wprost – to przemawia do wielu osób mocniej i lepiej niż tysiące innych słów.

Kontrowersyjne piwo z Trzaskowskim i Sikorskim, później zmuszenie do przeprosin Bielana – dziś, przed wyborami Mentzen wyrasta na liczącego się gracza. I wszyscy śledzą jego poczynania. Pytanie tylko czy utrzyma tę pozycję przez kolejne dwa lata i powtórzy sukces tym razem w wyborach parlamentarnych. Mam wątpliwości, ale skuteczności i sposobu rozgrywania kandydatów przed drugą turą naprawdę mu gratuluję.

Niezwykle interesująca stała się ta rozgrywka polityczna.

Idź do oryginalnego materiału