REKLAMA
Zobacz wideo
Tym różni się nauka w Stanach od nauki w Polsce. "Nie siedzą w sali"
27 listopada Senat bez poprawek przyjął nowelizację prawa oświatowego, w której znalazły się nowe zasady dotyczące wagarów. Według nowych przepisów uczeń nie spełnia obowiązku szkolnego, jeżeli ma co najmniej połowę nieusprawiedliwionych nieobecności w danym miesiącu. Taka sama zasada obowiązuje w skali całego roku, ale próg wynosi 25 procent. Zmianie ulegnie też próg klasyfikacji. Do tej pory uczeń musiał mieć mniej niż połowę nieusprawiedliwionych nieobecności, by móc być klasyfikowany. Teraz ten limit spada do 25 proc.Nauczyciele mają wątpliwości Nie wszystkim nadchodzące zmiany przypadły do gustu. Pojawiają się głosy, iż w praktyce kilka to zmieni. Zdaniem niektórych, większość absencji da się bez trudu wyjaśnić. Rodzice, a w przypadku pełnoletnich uczniów oni sami, mogą podać niemal dowolny powód, od domowych spraw po zwykłe złe samopoczucie. Strefa Edukacji zacytowała słowa nauczyciela z 14-letnim doświadczeniem: "Uczeń może nie pojawiać się na lekcjach przez 80, a choćby 90 proc. godzin i przez cały czas zostać sklasyfikowany, jeżeli tylko rodzice każdą nieobecność usprawiedliwią, a uczeń uzyska we wrześniu choć jedną pozytywną ocenę". Choć wielu nauczycieli uważa, iż zmiany są bardziej symboliczne niż realne, to Związek Nauczycielstwa Polskiego mówi, iż to krok w dobra stronę. Według ZNP nowe przepisy przynajmniej pokazują, iż problem wagarów został zauważony i zaczyna być traktowany poważnie. Jak podkreśla resort edukacji, chodzi o ograniczenie skali nieobecności, które w ostatnich latach wyraźnie rosły, oraz o jasny sygnał, iż obowiązek szkolny nie jest pojęciem umownym.A Ty co sądzisz o nadchodzących zmianach? Masz ochotę podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami? Napisz na adres: [email protected]

1 godzina temu