Koniec kłamstw PiS.
Jacek Dubois, adwokat obecny podczas przesłuchania Barbary Skrzypek, skomentował sprawę jej śmierci w sposób jednoznacznie odcinający się od sugestii, iż przesłuchanie mogło mieć wpływ na jej zgon.
Adwokat wskazał, iż łączenie śmierci Skrzypek z przesłuchaniem przeprowadzonym przez prokurator Ewę Wrzosek jest „niegodziwością”.
Podkreślił, iż zachowanie prokurator podczas przesłuchania było wzorowe, a sama czynność przebiegała w spokojnej atmosferze.
Mec. Dubois zaznaczył, iż nie doszło do żadnej sytuacji, która mogłaby wywołać stres czy wpłynąć negatywnie na stan zdrowia Skrzypek.
W jednym z publicznych wystąpień powiedział: „Uczestniczyłem w przesłuchaniu. Zachowanie pani prokurator było wzorowe. Nie pozwólmy na oszukańczą narrację”.
Dodatkowo, w rozmowie z mediami, wspomniał o przyjaznej interakcji z Barbarą Skrzypek przed przesłuchaniem, gdy przez około pół godziny rozmawiali na korytarzu o podróżach, w tym o Indiach, co miało świadczyć o jej dobrym samopoczuciu w tamtym momencie.
Mec. Dubois konsekwentnie podkreślał brak podstaw do twierdzeń o związku między przesłuchaniem a śmiercią Skrzypek.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej mec. Dubois ujawnił więcej szczegółów.
– Łączenie przesłuchania Barbary Skrzypek z późniejszymi wydarzeniami jest wyjątkową niegodziwością i grą polityczną. Przesłuchanie było na najwyższym stopniu profesjonalizmu. Nie było jakiejkolwiek sytuacji, która mogłaby wpłynąć na stres i stan zdrowia pani Skrzypek. To była niezwykle wylewna osoba, dużo rozmawialiśmy w przerwie — przekazał mec. Dubois podczas konferencji, którą zorganizował przed przesłuchaniem w prokuraturze w sprawie śmierci działaczki PiS.
— Spędziliśmy pół godziny na miłej rozmowie poza sprawami związanymi z przesłuchaniem. Nic nie wskazywało na stres i złe samopoczucie — dodał mec. Dubois.
Jak podkreślił, Skrzypek swoją przerwę w przesłuchaniu poświęciła na opowieści o swoich marzeniach o podróży do Indii, zamiast na kontakcie ze swoim adwokatem. — Miała pełny dostęp do telefonu. Ten czas przeznaczyła jednak na towarzyską rozmowę — podkreślił.
— Pani Skrzypek była w tej sprawie wyłącznie świadkiem. Ta sprawa jej nie dotyczyła. Miała przekazać prokuraturze swoją wiedzę, która nie miała jakiegokolwiek wpływu na jej sytuację prawną. Stres nie mógł być związany z jej przesłuchaniem. jeżeli stres istniał, to może była chęć chronienia osoby trzeciej przed jakimiś informacjami, które mogła posiadać. Dla nas to przesłuchanie było tylko potwierdzeniem faktów, które nie dotyczyły odpowiedzialności pani Skrzypek — podsumował mec. Jacek Dubois.