Europosłanka PiS, Beata Mazurek najwyraźniej uznała, iż musi przypomnieć o swoim istnieniu. prawdopodobnie dlatego spróbowała zaatakować Donalda Tuska. Tylko coś jej nie wyszło.
– Zamiast programu Tusk proponuje: populizm, insynuacje, kłamstwa, obłudę i groźby. Dlaczego? Być może nie zależy mu na Polsce, bo dla niego: ,,Polskość to nienormalność”. A może po prostu, jest nieudolnym politykiem i złym człowiekiem? – pisze Mazurek.
Zamiast programu Tusk proponuje: populizm, insynuacje, kłamstwa, obłudę i groźby. Dlaczego? Być może nie zależy mu na Polsce, bo dla niego: ,,Polskość to nienormalność". A może po prostu, jest nieudolnym politykiem i złym człowiekiem?
— Beata Mazurek (@beatamk) January 21, 2023
Trzeba przyznać, iż trafiła kulą w płot. Bo insynuacje, kłamstwa, obłuda i groźby to raczej domena liderów Zjednoczonej Prawicy. Wystarczy przypomnieć jak często sam Jarosław Kaczyński posuwał się do pomówień. – Zastanawia mnie brak aktywności przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Być może zorientował się, jak dużo wiedzą o jego rządach prokuratorzy i ten fakt wpłynął na ograniczenie jego aktywności – mówił w roku 2017 na łamach „Gazety Polskiej”. A przecież to jedna z wielu takich wypowiedzi Kaczyńskiego.
Tymczasem Tusk wrócił i prawdopodobnie odbierze jesienią władzę PiS. Najwyraźniej więc nie miał nic do ukrycia przed prokuratorami. Kaczyński więc najzwyczajniej w świecie posunął się do pomówienia.
Faktycznie jest w Polsce zły człowiek i nieudolny polityk. Ale z całą pewnością nie jest to Tusk. Mazurek powinna go szukać gdzieś na Nowogrodzkiej.