Nigdzie chyba wyraźniej nie widać miałkości przedstawicieli partii rządzącej, niż w mediach społecznościowych. Co do zasady nie mają wiele do powiedzenia, ale mówią! No i potem się dziwią, iż z ich wypowiedzi wszyscy kpią.
Na przykład europosłanka PiS Beata Mazurek najwyraźniej w świecie poczuła, iż musi coś Polakom tak „od serca” powiedzieć. No i… po raz n-ty zaatakowała opozycję.
– Na opozycji permanentne wojenki i żale. Nie potrafią porozumieć się co do jednej listy nawet, w kwestii paktu senackiego. Mocno skłóceni, mówią o koalicji do rządzenia, a na domiar złego, są bez programu oraz kompetencji. To byłaby katastrofa dla Polski – zauważyła współpracowniczka Kaczyńskiego.
Na opozycji permanentne wojennki i żale. Nie potrafią porozumieć się co do jednej listy nawet, w kwestii paktu senackiego. Mocno skłóceni, mówią o koalicji do rządzenia, a na domiar złego, są bez programu oraz kompetencji. To byłaby katastrofa dla Polski.
— Beata Mazurek (@beatamk) July 12, 2023
Sęk w tym, iż to Zjednoczona Prawica najwyraźniej rozpada się przed wyborami. Kaczyński i Morawiecki nie chcą na listach Ziobry, Sasin nie chce Morawieckiego… nikt nie chce Kukiza, którego chce Kaczyński. Pełen chaos.