Posiedzenie Sejmu ledwo się rozpoczęło, a Dariusz Matecki już zaczął żenujące popisy. Przyniósł ze sobą pewien gadżet i położył na miejscu premiera. W Sejmie, jak zwykle, nie brakuje emocji. Posiedzenie ledwo się rozpoczęło, a już doszło do żenujących popisów Dariusza Mateckiego. Poseł PiS dziękował samozwańczym obrońcom granic, czyli Robertowi Bąkiewiczowi i jego grupom. Matecki przyniósł też ze sobą niemiecką flagę, którą położył obok miejsca nieobecnego premiera. – Ja wiem, komu dziś nieobecny tu Donald Tusk służy wprost: państwu niemieckiemu. Dlatego niech nie wstydzi się swojej flagi, tak jak Rafał Trzaskowski. Dziękuję bardzo – stwierdził poseł PiS. Później na mównicę wkroczył poseł KO Grzegorz Napieralski, który zwracał się do Mateckiego per. „poseł Dariusz M.”. – Ma sześć zarzutów, a jego wiarygodność jest zerowa. Zwracam się do pana, żeby pan nie kłamał. Gdyby pan miał honor, a pan go nie ma, pan ma zarzuty… Pan kłamie perfidnie, o tym, co się dzieje na granicy, straszy pan Polaków i Polki – mówił Napieralski. – To za ich rządów [PiS – red.] busy z białoruskiej granicy jeździły do Niemiec. To ich minister spraw zagranicznych (Jacek Czaputowicz – red.) mówił: „wprowadzaliśmy migrantów na potęgę. Wasz minister, nie nasz – dodał poseł KO. W tym momencie pod mównicą